Wpis który komentujesz: | Rozmyslam. Dlaczego na codzien i zwykle nie jest taki mily jak wtedy, kiedy mialam ciezki dzien? Dlaczego nie pyta sie mnie o szczegoly z mojego zycia i rzeczy dotyczace mnie? Dlaczego chce sie spotkac tylko wtedy, kiedy ma czas i jest wypoczety? Czy mam sie cieszyc z tego, ze traktuje mnie jak partnera, z ktorym dzieli sie obowiazki i wydatki, czy raczej smucic? Czy to normalne, ze seksimy sie wieczor i rano - wtedy, kiedy akurat jestesmy juz w lozku? Dlaczego nie kiedyindziej? Jak dlugo zechce jeszcze sie ze mna spotykac, kiedy mu sie znudze? Za duzo pytan a odpowiedzi zadnych. Nie smiem ich zadac wprost, zeby znowu czegos nie zepsuc. Nastepny egzamin mam 15 kwietnia. Nie wiem, ile bede miala okazji do jezdzenia do tego czasu.... Wiem jedno: niepewnosc w czymkolwiek mnie zabija, upuszcza powoli krew z zyl i wysysa sily witalne. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |