Wpis który komentujesz: | Ponieważ dziś jestem mocno nietrzeźwa, a jutro będę jeszce bardziej to porządnej notki do poniedziałku nie będzie.. W szkole oczywiście nic ciekawego, poza tym że pokłóciłam się z panią Czytelniczką ( przyp. cieć czytelniany ,0). Zarzuciła mi, że wynoszę moją własną książkę z tej ich zakichanej czytelni, więc odpwiedziałam, że jakbym chciała coś od nich wynieść to musiałabym to najpierw przynieść, gdyż "zbiory" są dość skąpe i nieatrakcyjne.. Podobno złoży skarę u dziekana. Nie podejrzewałam tylko, że dziekana spotkam tak szybko. Wpadłam na niego na schodach, a raczej to on wpadł na mnie, odbił się, i wylądował na swoim szanownym dziekańskim zadzie 5 schodów niżej. Nie podałam nazwiska, więc z listy studentów mnie na razie nie skreślą. Dziekan to już 3. VIP którego przewróciłam.. Pierwszy był Irek Dudek, drugi prof. Miodek.. no i teraz trzecim został mój idol.. Ciekawe kto będzie następny. Powieki jakoś mam dziś wyjątkowo ołowiane, dlatego notki tej to już koniec. Pędzę udać się na schadzkę z Morfeuszem. Przy okazji znów mi przykro, że nie mogłam dłużej porozmawiać z wciąż dobrze i coraz lepiej zapowiadającą się połówką pomarańczy..Kolorowych wszystkim życzę.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |