Wpis który komentujesz: | zaprosilem Cie na masaz... oczywiscie to byl tylko pretekst, bo tak naprawde to nie mialem zamiaru masowac Ciebie... prawde mowiac, to chcialem spelnic swoja przyjemnosc, fantazje... wiec mozesz zapomniec o krotkim, kilkuminutowym seksie... tak... pospiesznie Cie rozebralem... moj fiutek, dzialajacy jak radar juz czekal w pogotowiu i gdy tylko lezalas naga przede mna, on stal w gotowosci bojowej... jeszcze chwilke... polozylem Cie na plecach, zaczalem gladzic Twe piersi... Twoje sutki juz od dawna naprezone, najpierw od chlodu, ktory powial, teraz z podniecenia... zaczalem je calowac i ssac, pozniej dookola, cale piersi... zaczelas wydawac z siebie ciche dzwieki, Twe rece lekko szarpaly mnie za wlosy... [lubie to] jednakze gdy tylko wyczulem, jak zaczyna wyplywac z Ciebie przjrzysta maz... poderwalem sie, polozylem Cie na boku, wypielas tyleczek, a ja zaglebilem sie w Twa dziurke i kleczac, w tej pozycji zaczalem wykonywac dobrze nam znane ruchy... zlapalem Cie mocno za rece, odwrocilas wzrok... widzialem tylko jak przygryzasz lekko usta, jak Twe oczy mowia "dobrze mi"... juz niewiele brakowalo do mojego orgazmu, juz zblizal sie bardzo szybko... az wreszcie nastapil... wybuchnalem w srodku Ciebie... zastyglem w bezuchu przez chwile... ale to jeszcze nie to... a moj maly choc swiezo po wspanialym akcie, byl dalej gotowy do sprawiania i odbierania przyjemnosci... zeskoczylem z lozka, a Ciebie polozylem na jego krawedzi... ukleknalem na podlodze i wsunalem sie z powrotem... bylas jeszcze rozgrzana i teraz zajelo mi juz tylko chwilke, wystarczylo kilka pchniec bys skrecila sie w ekstazie... nie moglem juz wiecej nic zrobic... wykonczona odepchnelas mnie i przykrywajac sie moja bluza zasnelas... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |