Wpis który komentujesz: | no to na poczatku było... zimno ;,0) ale puzniej to nie miało znaczenia bo i tak od 9 do 16 z kawałkami siedziałem w budzie...;P Jak już zdarzyłem wrucić wkręciłem sie na pasje na 17 z kawałkami ;] A jak już zdarzyłem wrucic do domu to o 22 wpakowałem swoj zad do Metra ;]]]] i to był dzień dziwny dzień a muza w metrze jeszcze dziwniejsza ;P Od matra do domu mam 200 metrów no moze 250 ;p w karzdym razie żut beretem ;,0) zresztą z Lipowej wszedzie mam blisko tzn zewsząd jest blisko do mnie ;]No i... ile to ja ludzi naspotykałem o 4 rano sorki 3:45 gdzies idac te 250 metrów do domu ;]]]] o tych spotkanych w metrze nie wspominając ;,0),0),0) Dziwna muza dziwny dzień ;]]] A najlepsze z tego wszystkiego że jutro nie ma nic dobrego bo mam na 8 do budy do 16 ;p ale bedzie jazda ja to tak lubie ;]]] taki hardcorek ;]]] Zreszta nie ma to jak z 5 minutowej przerwy na wykładach zrobic sobie 60 minutową i skoczyć na pizze z browareczkiem ;]]] Miód cud i orzeszki kiszone ;]]] TO Ariwederczi Amigos und senioritas ;] |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
toja | 2004.03.28 14:16:22 No raczej że ciekawe :))) summer_of_my_life | 2004.03.28 05:32:20 hehe to moze być ciekawe ;] toja | 2004.03.28 05:06:06 "wpakowałem swój zad do metra" - urocze to było:) I jak miło wiedzieć że Twój zad mieszka w tym samym mieście co mój :) |