neshi
komentarze
Wpis który komentujesz:

a weekend obfitował w wiele zdarzeń... tych wesołych i tych bardzo poważnych...
sobotka była wprost przepięknym dniem;* takim wyjętym z marzeń;* bylismy sobie z kasiulką we wrocławiu;* i zrobiliśmy przeogromne zakupki;p ja kupiłem tylko spodenki i jakieś tam koshulki;p ale za to kotkowi kupiliśmy ohoho dusho rzeczy... butki;p dwie pary spodni;p kurteczkę;p bluzeczkę;p i jeshcze koshulę przefajną dostała;p hihi niom ja na tak wielkich i tak udanych (choć było kilka chwil zwątpienia...;p,0) zakupach jeshcze nie byłem... niom jak jush kupiliśmy to wshystko odpoczęliśmy troshkem, zjedliśmy coś tam;p i poshliśmy sobie do kina na "nigdy w życiu";* film bardzo przeładny, zabawny i romantyczny... niom mnie siem strashnie podobał;* a w ogóle to ja jush tak dawno nie byłem w kinie, że teraz wtulony w kotka oglądając ten film bawiłem siem wyśmienicie...;*
tak więc spędziliśmy ze sobą calusieńki dzionek;* i naprawde poczułem siem jakbyśmy jush byli rodziną, jakby jush wshystko nas łączyło, być moshe to śmieshne ale czas spędzony na niby tak prozaicznych czynnościach jak zakupy potrafi bardzo zbliżyć dwie osoby i sprawić że poznają siem one jeshcze bardziej, że poprostu siem siebie uczą...;*** tak sobotka sprawiła że poczułem siem bardzo shczęśliwy...
niom a niedziella była zgoła odmiennym dniem, troshke smutnym aczkolwiek bardzo ale to bardzo ważnym dla nas obojga;* dowiedziałem siem o wshystkim co zdarzyło siem podczas mojej nieobecności, dowiedziałem siem bardzo strashnych rzeczy, rzeczy które powinny mnie wyprowadzić z równowagi, a być moshe załamać... kasiulka powiedziała mi o tym wshystkim co siem wydarzyło, a co wydarzyć siem nie powinno, eh jednak moje dziwne przeczucie nie było złudne...
zabolało cholernie, zabolało tak niesamowicie, eh nie wiem jak to opisać nawet... zabolało ale jednak nie załamało, jednak nie przezwyciężyło uczucia;* miłość sprawiła że to przykre wydarzenie obróciło siem na nashą korzyść... tak być moshe to dziwne ale tak siem właśnie stało...;*
wiem, wiem jak bardzo kasia siem bała, wiem jak bardzo jej było z tym wshystkim źle;* jednak całe shczęście powiedziała mi o all;* nie ukryła nic przede mną... boshe kochanie nawet nie wiesh jak dobshe postąpiłaś;* nawet nie wiesh jak bardzo urosło teraz moje zaufanie do Ciebie...;***
po raz pierwshy między nami nie zagrały emocje;* to chyba jest bardzo ważne w tym wshystkim i jestem z tego dumny, dzięki wczorajshemu dniu dowiedziałem siem i nauczyłem bardzo wielu rzeczy;* zrozumiałem że MY jesteśmy ponad wshystko;* zrozumiałem że nasha miłość jest tak hmm niespodziewanie silna;* dzięki wczoraj zrozumiałem że żyjem dla kasi...;***
mimo wshystko chciałbym żeby ta sprawa siem wreshcie zakończyła, bo momentami czułem siem jush tak strashnie źle, eh to wshystko od zawshe siedziało gdzieś w moim sercu i od środka je zatruwało... ale teraz oboje to pokonaliśmy...;*** kotq chciałem Ci podziękować za to co zrobiłaś...;*

...boshe jak dobshe że był ten weekend...;*

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)