Ze snu zbudzony złotym promieniem
Co tkną me oczy tego poranka
Z nadzieją w sercu co kamieniem
Leży znow świeża moja kochanka
Juz drapie świt mnie swym utrapieniem

Podnosząc głowę patrze w jej oczy
Tak by w nich dostrzec ses tego życia
Choć tyle spraw przedemna kroczy
Tyle w jej oczach jest do odkrycia
Blask nowych dni Ona roztoczy

Zielone włosy nierozczesane tak gładkie i takie pełne blasku
Z nia o niej przy niej zawsze we dwoje
Od czarnej nocy do ptaków wrzasków
Kiedys opuści tego się boję
I wtedy spłonie moje życie w śród ognia beznadziei trzasku

20 - 12 - 2002

The way I am...
I don’t know it’s just the way I am
Whatever you say I am.