przetwory_miesne_trzeciego_sortu
komentarze
Wpis który komentujesz:

ogólnie to czuje się strasznie niefajnie, rzekłbym tragicznie ale żaden ze znanych mi raperów nie jest mięczakiem i nie wymięka. Więc czemu mam być wyjątkiem. A tak na poważnie to raczej nie jest to sprawa na nloga, nie na rozmowe, nie na cokolwiek. Musi minąć.

dzień straszny, podlewany zajebistym humorem spod znaku " nie wiem po co tu jestem " jeszcze bardziej dołuje mnie tą piekną pogodą: deszcz, ostry wiatr z północy i zimno. Pieknie kurwa pieknie. Czekamy na zorze polarną i mgłę z Londyny jeszcze. To samo w pracy, nawet nie mam czasu na lityl brejk nie mówiąc o stylowym opierdalaniu. no ale nie bede zanudzał.

Po ostatniej batalii jaką stoczyłem z bzem i ogródkiem mama doszła do wniosku że będzie tam trawa i 2( słownie dwie ,0) pigwy. Trawa posiana i 2 sadzonki pigwy też. No i teraz zaczyna się dopiero cała historia. Po świętach spółdzielnia mieszkaniowa ma przyjechać na osiedle i wyciąc wszytkie krzaki które tak usilnie sadziłem za malolata. Normalnie to mam tam jungle a nawet drum`n`bass hah! nie wiem podejrzewam że na terenie o wymiarach 40 metrów na 25 rośnie jakieś 100 krzaków i drzewek. Wszystko to, to zasługa moja i mojej małolackiej podwórkowej bandy której nie byłem szefem ( ale prawą ręką szefa,0). Pamiętam jak kradliśmy willersom choinki sadząc je u nas pod blokiem. haha było śmiesznie. No i przyszła pora - mają to wszystko wyciąć, No i tak sie zastanawiam czy te pigwy po 35 zzeta każda, to oszczędzone będa czy nie? oczywiście lepiej żeby nie tykali sie tego ale będe się śmiał wniebogłosy jak to wyrwą i przemielą na karmę dla dzięciołów. Co więcej, mamie się zamazyła trawa ( taka do siania a nie do palenia,0) i posiała worek trawy. Teraz siedzi w oknie i wygania wróble ( jakby posiała trawe do palenia to by siedziała w oknie i palila wielkiego skręta ,0) które ta trawe wydziobują jak siemasz, hahah wychodowała sobie sama takie małe skurwysynki bo całą zimę miały na balkonie nasionka, słonine i ciepły kąt. A teraz niewdzięczne skurwysyny siedzą i nisszczą ( niedojrzałe,0) owoce pracy. Ot szalony świat gdzie za garśc miłosierdzia dostajesz splunięcie w twarz. No tak. Matka siedzi w oknie, wróble na drzewie, matka krzyczy sio, wróble na drugie drzewo i sie patrzą jak szpak w wiadomy punkt. Co więcej , mistrzostwo sztuki pozoracji, wróble siedzą i niby że one nie na tą trawę i tylko tak przypadkiem obok przysiadły. No i tylko gdy sie okno zamyka 509 sztuk zasiada na naszym ( jeszcze nie trawnikczku ,0) zamierzeniu trawniczka. Mama wpadła więc na pomysł i wysypała im 5 metrów dalej jakiegoś siemia lnianego i innych nasionek które zostały z zimy. No ale niestety TRAWA TO TRAWA. I żreć trzeba.


W pracy Dajtona znaczy sie "gdzie sie podziała moja przerwa" aka dajesz z siebie za mało Radek. No ale nic może interererere wypali niezle i bedzie okejka. bedę się z Pajtonem pławił w gotówce znaczy nie w kaszance. Pozdrawiam moje przyszłe ( jeszcze nie zarobione ,0) pieniądze

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
porteryko | 2004.04.09 16:51:40

aaa ain't that sweet

pixel | 2004.04.09 16:20:37
Gdyby Twoja mama posiała trawę do jarania, musiałaby odganiać stado dużo niebezpieczniejszwgo i złośliwszego gatunku niż wróbelki. Wróbelek istota niewielka, kochajcie, raperzy, wróbelka.

qsy | 2004.04.09 07:27:38
winieneś się zbuchać ze sfą mamą to by na skurwysynki łaskawszym okiem lukneła

malkontent (podobno) | 2004.04.08 19:54:38
"no guns-just blunts" już ją widzę z fifą