Wpis który komentujesz: | ... no i mamy święta. Ganianka się skończyła ( prawie,0), przesadzone śniadanie u babci, taktowane 4 czynnościami jedzenie picie papieros sen. Przy okazji wspaniała okazja do wysłuchania miliona miejskich legend ;,0) otóż ookazało sie że to nie ja nadałkem ojcu pseudo Włodi a jeden typ juz parenaście lat temu. Nie ważne na razie nie chce mi sie o tym pisać bo to historia na dłuższą notkę. Nasłuchałem się opowieści o lokalnych koneksjach, o tym kto umarł kto z kim żyje i zajebistej historii o MARKO KORO piewcy Beskidu i Tatr. To też dłuższa historia więc może kiedyś do tego wróce. Zaraz uciekam, a jutro do drugiej i trzeciej babci i znowu bede sie taktował wyżej wspomnianym rytmem. Co więcej? nic pogoda jest straszna - nie wiem jakoś mi sie to za bardzo nie podoba - bezwietrzenie, nieciepło i pochmurnie. Cisza przed burzą? nie wiem oby nie. W planach dziś ewentualna turbonajba ale nie wime co z tego jeszcze wyniknie - wczoraj było śmiesznie i chyba ok. Jutro rano pobudka iśmigamy skorupą do Irkucka oglądać "na dobre i na złe" i wszelkie inne filmy które jak co roku goszczą w każdym tv. Aha no iwesołych Świat przedewszytkim dla tych którzy je spędzają z dala od domu A więc Młd, Porter, i Sycylijski szacunek. Trzymajcie się chłopaki hardo |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |