niemam siły pisać ... bo jest mi zimno...wiec beszczelnie skopiuje to z bloga notke...
1. czekam na busa (3 próby zlania mnie przez bande z szkolnego... 1. bardziej oberwała moja qmpela bo sie za nią zasłoniłam 2 to wzasadzie był tylko straszak i tylko kilka kropelek na mnie spadło 3 zostalui zlani wszyscy którzy wchodzili do busa
2. Jestem na lipiu... z 5 wiader od sąsiada qmpeli:/...ale niepozostałam mu zbyt dłużna:P, z 30 od ekipy gości.. z 3 może tesh na nich wylałam:/... z 5 wiader i z 10 butelek od gerupki z która łąziłam:/ na koniec 3 gości których nieznam... ale mnie troche oszczędzili.. wylali tylko 1 całe DUŻE:/ wiadro i jeszcze pare kropel.. ale za to pozwolili mi w 1 uzyc raczki:,0), dostałąm jeszcze z wiadra z balkonu od babci qmpeli:P (hahaha,0)
3. w busie...zalałąm pół tyłu tak ze mnie ciekło:
4.wracam na chate... jeden qmpel mnie oszczedził.. chociash gdybym niezwiała to i tak byłabym mokra..poprawka...bardziej mokra...,
ze 2 wiadra zachaczyłam podrodze:/ nastepnie...jakichś 2 plemników w aucie na wstecznym za mną jechało:/... i z chasłem "przepraszam czy lubisz wode??"..niemusze pisac co dalej:P...ale tesh niebyło źle.. a całkiem wporzo byli:,0)... przez polna o dziwnio przeszłam bez szwanku..
5. w domku... suszenie siebie ubrań..i pisanie tego bloga...a zaraz skacze w pióra i sie grtzeje;,0) poostroo:,0)
i tak sie rozpisałam... (wiec wyobraźcie sobie co by było jakbym to opowiadała...
************************************************************************