Wpis który komentujesz: | Swieta.... ktorych nie bylo i juz po swietach. W sobote wyciagnelam I. na hiking i wydawalo mi sie, ze bylo ok.... okazalo sie, ze nie do konca. Krecenie nosem osiagnelo apogeum po obiedzie i przybralo rozmiary burzy z gradobiciem. Nie, zadne wrzaski, czy cos z tych rzeczy. Po prostu grobowe milczenie a potem piorunujacy wzrok i odwrocilam sie na piecie i.... juz. Gdyby nie A. i A. to nie wiem, co bym zrobila. Potem przepraszajace maile, tlumaczenie... wreszcie rozmowa i jakos przeszlo. Oboje obiecalismy w sobie pewne rzeczy zmienic,a przynajmniej sprobowac... dobrze, ze obojgu nam sie ciagle chce. W niedziele oficjalny proszony obiad u rodzicow przyjaciolki I. Troche sie dziwnie czulam - oni tam sie wszyscy znali, witali rzucajac w objecia... a ja tak jakos nie z tej bajki zupelnie, nie z tej... Potem wieczor przeciagnal sie u I. i wrocilam jak zwykle rano do domu. Moglo byc gorzej, bo po sobotnim spieciu nie spodziewalam sie wcale takich awanasow, a tu prosze... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Kain | 2004.04.14 22:37:41 Jakbym mial tak dlugo lazic po gorkach to tez bym stracil w koncu humor ;). Lubie spacerowac, ale SAM. Mysle sobie o tym i owym, czesto mam wtedy zrywy i chce mi sie isc takim tempem ok. 7 km/h, no ale wtedy dupa a nie spacer dla tych oc sa ze mna, wiec sie dostosowuje czlapie powoli noga za noga, wolne tempo meczy mnie i coraz bardziej przybija humor, moze I tez ma cos w ten desen. Kain | 2004.04.14 22:31:55 Czasami sie nie mowi "o co idzie" zeby wzbudzic zainteresowanie swoja osoba. daga | 2004.04.14 14:59:07 nie lubie, jak ludzie nie mowia o co im idzie.. brrrr.. sarah | 2004.04.13 23:43:46 Kain: chodzi po prostu o lazenie po okolicznych gorkach, ktore jak na standardy polskie sa dosc spore.. Kain | 2004.04.13 09:00:24 Hiking tzn. ze chodzi o wycieczke, czy cos innego? |