cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

no i juz po... przyszlam do pracy,zeby troszke odpoczac. Tu przynajmniej nie ma jedzenia i rodowitego Warszawiaka, ktory na wszystkim sie zna i nie daje nam dojsc do glosu, chociaz moze jeszcze sie nie ujawnil...
Dla mnie istotniejsze jest to, co bylo przed swietami. Niedziela palmowa- pelna traumy, poniewaz wymarzylam sobie pojscie do kosciola z palemka... Pierwszy raz od dawna dobrowolnie, a nie z poczucia obowiazku, no nic, za 15 lat moze powtorzy sie ta anomalia. Wreszcie zobaczylam z bliska nasz parafialny kosciol Przy Bazantarni. Niezapomniane wrazenia estetyczne. Lososiowo-rozowe sciany, zloto-brazowe freski, komuna kontra bizancjum i ksiadz, co krzyczy"klekamy! I wstajemy! Prosze panstwa glosniej!!!! TY CO KRWIA SPLYWASZ CIERP ZA NASZE GRZECHY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I powtarzamy- JESTEM NIEGODNY, JESTEM ZBRUKANY, JESTEM GRZESZNY, JESTEM BRUDNY!!!!!!!!!!!!!!!!!" Trauma... pelna trauma.
Ludzie siakaja nosami, organista zawodzi rozchwianym falszem palemki podryguja do rytmu.
Potem byly zakupy swiateczne. Z racji na lokalizacje tej imprezy w Tesco, musialam sie naimnastykowac, by znalezc biala kielbase drozsza niz 3.20 (az 5% zawartosci miesa,0), szynke bez promocji, czy nie za taniego indyka, czulam sie troche jak zdeklarowany ateista swietym miejscu dla jakiejkolwiek z setek religii, wszyscy wokol biegaja za promocjami, taniochami, okazjami, pol-cenami, a ja bezczeszcze i deprecjonuje ich swiete relikwie "-50%".
W sobote, te wielka, bylismy z koszyczkiem. Przed kosciolem sprzedawali zestaw "maly inkwizytor" czyli witki z odpadajacymi baziami oraz buteleczki z woda swiecona na antychrystow w domu.

Nastepnym razem na swieta wyjedziemy do Gwatemali.


*lustrzane odbicie

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)