deathqueen
komentarze
Wpis który komentujesz:

bylam dzisiaj w Darłowie i Darłówku z Rafalem... byla czeaśc dnia, gdy chcialam żeby sobie poszedl, dał mi spokój, skoro mówil, że to pzrez emnie jest zrabany dzien.... są miejsca gdzie nie wejde.. czuję lek pzred wodą, i wysokosciami... wypominał mi ze ze mną nie da sie nigdzie iść.. ale co ja poradze ze sie boje? robił mi krzywde, próbując mnie złamac. już kiedyś tak robili. w podstawówce, gdy miałam robić stanie na rekach.. do tej pory bałam sie sama, teraz sie kompletnie boje... chcieli mi pokazacze mozna pzrezwyciezyć strach... od tamtej pory ani jednego stania na rekach ani na głowie nie wykonalam.
nie zauważył nawet, ze dla niego przemogłam sie, weszlam z wielkimi oporami tam gdzie chciał. balam sie jak cholera. wolalam patrzec pod nogi niz dookola, wtedy lepiej sie czułam. caly brzuch mnie bolał i w głowie sie krecilo. nie zauwazył tgo. gdy powiedział,z e moge juz z tamtad isc pospieszylam sie czym predzej.... chciałam opuscić to walniete miejsce. zeszląm na plaże... szłąm wzdłuż plazy. spotkałam jakiegoś faceta kolo 40. zaczepił. zagadał. nie nachalnie. po prostu, pytał sie skad jestem, gdzie sie ucze, czy czesto przyjeżdzam nad moRZE, na koniec powiedziałamz e musz ejuz wracac bo chlopak bedzie sie niepokoił. podał reke, uścisnelismy dłonie... poszłąm do rafala.. a n że trzymałam sie z faceten za reke... fajnie, spoko... potem sie poklóciliśmy, jak zwykle... rozplakałam sie.. w koncu we mnie pekło i zacełam krzyczec... denerwowało mnie, ze on byl wsciekły ze ze mna nie można nigdzie wejść, i zaczynał gadać nagle ze zadzwobi po marka, zeby przyjechał... bez sensu... jakoś sie uspokoilismy, i poszlismy do miasta... juz drugi raz zdarza nam sie kłocic nad morzem... nawet na urodzinach justyny poklócilismy sie nad samym morzem.... i dlatego wolę góry... nie lubie zbiorników wodnych wiekszych niz wanna.

okazało się, ze nasza chomiczka Lucy (lub pzez emnie nazwana Cipka,0) urodziła dzisiaj małe. prawdopodobnie jest ich szesc. mój brat jak zobaczył jak krwawi to sie rozpłakał. biedny chlopak. ale kto by pomyślał. ta choleryczka matka:D

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)