Wpis który komentujesz: | Dzis od samego rana pogoda zupelnie pojebana mlot pneumatyczny popierdala scian w chalupie malo nie rozwala Serio. Chmury takie, i deszcz nawet padal. Niesamowite. Panowie z wodociagow miejskich zablokowali ulice tak, ze nie moglam nawet pod garaz podjechac (zaparkowalam 3 chalupy dalej pod cudzymi oknami, bo gdzie?,0), a potem zaczelo sie napierdalanie wlasnie mlotem pneumatycznym, koparki i inne takie przyjemnosci. Dobrze, ze skonczyli o 15.00, zanim mi sie czaszka rozpadla pospolu ze scianami. I. wczoraj zadzwonil ni w piec ni w dziesiec i chcial zebym do niego przyjechala. Po prostu *niesamowite*. Najwyrazniej sie przyzwyczail juz do mnie i teskni (co jest pocieszajace, ze nie dziala to tylko w jedna strone..,0) - chociaz zadne deklaracje ani nawet slowko na ten temat nie padlo. Dzis za to mnie sie chce do niego dzwonic... Na froncie pracowym sie cos ruszylo. Wyslalam od niechcenia swoje CV dzis na jedna z ofert pracy zapostowanych na dice i... odpowiedziala mi rekruterka oferujac inna prace gdzie indziej. Tj. poprosila mnie o wyslanie CV - oczywiscie w formacie worda - i o wylistowanie lat doswiadczen w zadanych skills. Tak swoja droga to ci rekruterzy to musza byc cwoki ostatnie. Ja zawsze sle CV w postaci pliku tekstowego - wiadomo, na kazdym systemie i absolutnie wszedzie da sie to odczytac _bez zadnych problemow_. W Wordzie tez. Po jaka wiec cholere MUSZE wysylac im DRUGI RAZ to samo CV wygladajace dokladnie tak samo - ale z koncowka .doc ?? Gdzie tu sens, gdzie logika? No ale moze ja za duzo wymagam.... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Kain | 2004.04.22 12:39:53 W *.doc-u bedzie widac czy umiesz tekst sformatowac ;) |