cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

Czuję się obco w tym mieście, obco w swojej pracy, obco w domu, gdzie mieszkam, nie mam dla siebie jakiegoś kata, nie mam gdzie pójść sama, zeby nie czuc sie dziwnie. Ludzie tu wygladaja tak, jakby czekali na Cos, szli Gdzies, lub Byli Gdzies z Kims. Ja chcialabym miec tu takie miejsce, gdzie moglabym sobie pobyc bez celu i bez kogos. Zwlaszcza, jak musze wspolpracowac z osoba, ktora doprowadza mnie na skraj wytrzymalosci nerwowej. osoba, na ktora nie moge nakrzyczec, ktora odwraca zawsze kota ogonem i wywoluje u mnie poczucie winy, ze to nie ona nie spelnila swoich zadan, a ja sie nie znam, i podchodze nieprofesjonalnie... Osoba, ktora chce mi za wszelka cene udowodnic, ze jest niezastapiona.
Tym samym spedza mi sen z powiek, sprawia, ze wychodze z pracy 2 godziny wczesniej na regularne wagaryi kiedy tylko przestaje miec sile, by myslec o czyms innym, staje sie klebkiem nerwow...
Bezsilnosc. Jedna wielka bezsilnosc, czyli to, co zawsze nabardziej wytracalo mnie z rownowagi.
Jedyna odpowiedzia na to jest utwor 4 z jednej z wazniejszych (dla mnie,0) plyt polskiego rapu. Ten z okladka robiona przez grupe, do ktorej nalezy najbardziej cyniczny polski grafik internetowy:>
A poza tym? Wiosna panie dzieju... Pomnik polskiego dziedzictwa narodowego czyli Łazienki wygląda całkiem uroczo. Aż roi się od par ściskających się za ręce, ślimaczących się po krzakach, macających się przy drzewkach... Nie tylko par ludzkich. Pawie wyja jak zarzynane koty, rozkładają ogony budząc tym niezdrowa sensacje wśród spacerujących, gołębie gonią gołębice, kaczory latają za kaczkami a łabędzie stroszą się i szorują na trawnikach. Wszystko powoli i niesmialo zaczyna kwitnac. Pocztowkowo, landrynkowo, ale i odprężająco.
A w tym zasranym miescie stołecznym toczy się wojna o ściany między nową lewicą, starymi komunistami, antyglobalistami i kapitalistami, na tydzień przed szczytem piękne plakaty produkowane w antyglobalistycznych, antykapitalistycznych, antyprawicowych, antylewicowych i prolesbijskich drukarniach krzyczą „Papież popiera antyglobalizm!” „Niesiemy światło prawdy!” „Rząd to żydzi!” , spomiędzy nich wyzierają tradycyjne polskie hasła antysystemowe jak HWDP czy Anka J. lub Kaśka W. to kurwa. Jeśli o mnie chodzi, to nie wykażę się radykalizmem i nie opowiem za żadną stroną. Wszystko to jakaś pieprzona odmiana bohemy i pachnie dziećmi z bogatych domów szukającymi prawdziwości... „Nazywam się Amadeusz Kurwiłło III Junior, mam 25 lat i dwa doktoraty, oraz nienawidzę rządu, globalnej ekonomii oraz innych bogatych. Oczywiście to niczyja wina, że urodził się tu , czy tam, ale po co dorabiać ideologię do wandalizmu. To coś jak nazywanie sztuką-graffiti chujowych napisów na murach w stylu „PDSGF” „WLS” „KURWIK ONE XJK CREW”... To sadomasochizm, kiedy się czyta wszystkie te manifesty o spisku, to używając płockich porównań „oko klęka”.
Poza tym lekkim przejawem propagandy są jeszcze inne symptomy choroby zwanej „forum europejskie w Warszawie”. Pomijając komunikaty w metrze, po emisji których wszyscy pasażerowie nerwowo rozglądają się na boki, legendy dotyczące stref zero( „nie będzie jeździć metro”, „nie dojedziemy nigdzie” „miasto zostanie sparaliżowane” „całe śródmieście będzie objęte wejściówkami”,0) i histeryczne napady bezradności wśród starszych ludzi, ogólnie w niewyjaśnionych okolicznościach namnaża się ilość policji. Paradoksalnie nie czuję się przez to bezpieczniej...
Będąc Lubą swego Lubego zwanego też „człowiekiem, który przesłuchał najwięcej polskich nielegali” mogę dumnie powiedzieć, że zajmuję drugie miejsce po nim. Po prostu czasem nie mogę się obronić przed słuchaniem tych strasznych płyt. Nie rozumiem ludzi, którzy siedzą w internecie i zajmują się jedynie wyławianiem polskich demówek hip-hopowych. To przerażający fenomen, zboczenie, patologia, zbrodnia popełniona na uszach. o ile underground amerykański jest czasem ciekawy, po pierwsze dlatego,że murzyni nie wychowywali się na Czesławie Niemenie, Budce Suflera i Varius Manx, po drugie mają wrodzoną zdolność do dźwięcznego wypowiadania zdań, po trzecie mało wśród nich studentów.
Nienawidzę studentów... Wśród demówek stosunkowo mało jest hip-hopolowych, całkiem sporo ulicznych, ale prawdy objawione w stylu „jest źle” „siedzimy i palimy” „jesteśmy dźiećmi ulicy” już nie są tak zabawne i po prostu słuchamy ich bez emocji, to studenckiego rapu z podziemia przybywa.
Studenci wybierają dwie drogi- zarymujmy słownik i zbiór lektur nadobowiązkowych, bądźmy surrealistami naturalistami-turpistami.
Droga pierwsza owocuje rymami o aberracjach defekacji artykułowanej egzystencjalnie, o Szymborskiej, Epikurze, Tanatosie i kwintesencji adolescencji, i o tym jak „do kolejnego dnia budzą się mlecze”*
Droga druga owocuje rymami pokroju „legitymizując legitymację legowiska legalnego życia, dreptam drętwo drewnianymi schodami chmur wyobraźni mrówek zapomnienia” „pływam pływami płynącymi mlekiem fioletowych kóz i wóz pojechał...” albo „smażę gówno co wybucha prosto w twarz, bo krowie gówno to gówno pierwszych klas”
Jest jeszcze trzecia droga- nazywana „pierwszy Kaliber” , ale ja odpowiem dalszą częścią cytatu z Mesa- „ej zapomnij o tym” . Kto chce słuchać ludzi, co w wieku 24 lat odkryli, że marihuana jest fajna, a flow Daba najlepszy na świecie.
I na tym zakończę dzisiejsze kazanie.


*cytat autentyczny

*lustrzane odbicie

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kwazar | 2004.05.23 19:33:36
Pytanie: na cholerę Ty tam siedzisz?

Astar | 2004.05.22 22:51:15
kurde ja nie długo będę studenten, co sie ze mną stanie? :O

maketheworldhappy | 2004.04.22 07:42:49

jaka to plyta? bo cynicznych grafikow internetowych to jest sporo.