Wpis który komentujesz: | Wyczytałam dziś rano, że M. Gibsonowi złożono propozycje produkcji filmu o świętym Franciszku. Pomysł ciekawy, choć nie wiem czy dorównałby on „Pasji”. Wierzę jednak w talent aktora-reżysera. Duch święty natchnąłby go po raz kolejny i podpowiedział jak zrobić Franka superbohatera. Mógłby on być np. starożytnym bokserem, lub brać udział w krucjatach. Prawda historyczna nie jest tak ważna, ważne, że lałyby się hektolitry krwi. Oglądalność znów biłaby wszelkie dotąd ustanowione rekordy i sumy na koncie Gibsona rosłyby jak nigdy dotąd. Swoją drogą to świetny pomysł na te filmy religijne. Już oczami wyobraźni widzę filmy Mela o pierwszych męczennikach. Umierający na odwróconych krzyżach, pojeni truciznami, kamienowani. Odcinek ze św. Bartłomiejem obdzieranym żywcem ze skóry stałby się hitem nad hitami. Ukoronowaniem serii mógłby być obraz o pierwszych rzymskich chrześcijanach ginących na arenie ku uciesze tłuszczy i cezara. Sceny walk ze zwierzętami, płonące ludzkie pochodnie.. Aż dziw bierze, że podobne dzieło wcześniej nie powstało. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kjuik | 2004.04.23 20:55:39 Czyzby cynizm Cie przepelnial?:) |