baszija
komentarze
Wpis który komentujesz:

Urodziny byly naprawde fantastyczne :,0),0),0),0),0),0),0),0) moi przyjaciele sprawili mi niezwykla niespodzianke! przyniesli do szkoly pieknego torta! i z palacymi sie swieczkami..wreczyli mi go na holu :,0) odspiewali glosno sto lat..a ja poczulam sie jak ktos wyjatkowy! pomimo tego..ze to 18-nastka cieszylam sie jak dziecko! a jak juz chlopcy wzieli mnie na rece i zaczeli podrzucac do gory..to oszalalam z radosci! jestem im taka wdzieczna za to wszystko..za te zyczenia..sms-y..kartki..za to serce ktore mi dali! kupilam rzecz jasna wor cukierkow (jak za starych dobrych czasow..z podstawowki,0)..i oczywiscie zdazylam zjesc tylko dwa..bo reszte moja klasa doszczetnie wymiotla..no nie mowic juz o torcie..ktorego sie tylko nawachalam! i w dodatku brudne pudelko zostawilam w klasie pod lawka..no ale mniejsza o to :,0) pozniej poszlam z Marti na kawusie do City Baru..i spedzilam z Nia cudownie czas! dziekuje..za ten tort..bo wiem..ze to byl Jej pomysl..i za rozmowe..za ta lekkosc! bo po naszych sobotnio-niedzielnych zwierzeniach..poczulam sie przy Tobie swobodnie..chyba pierwszy raz az tak swobodnie! nie wiem jak Tobie..ale mi pomogla ta rozmowa..i otworzyla oczy na wiele spraw! dziekuje:* jednym slowem..albo i dwoma: "maxymalne szczescie"..to jedyne co wtedy czulam! jak jakas wariatka..latalam to tu..to tam..rozpierala mnie energia :,0) wieczorem wpadla jeszcze Marika z pieknym wierszem! dzwonila Anula..i full innych osob! no coz! milo bylo..ale sie skonczylo! szczescie nie trwa wiecznie! bo jak to bywa u mnie w domu..ktos zawsze musi wszystko schrzanic! wprawdzie dostalam malutki torcik..ale byl czekoladowy..a ja nie lubie czekolady! moi znajomi o tym wiedzieli..lecz rodzice raczej dostatecznie dobrze mnie nie znaja! dostalam tez prezent..ale jestem wiecej niz pewna..ze byl on kupiony w ostatnim momencie..na odczepnego! w dodatku moja Mama zaczela plakac..i nie odpowiadala na moje proby pocieszenia Jej! na moje prosby..zeby powiedziala co sie stalo! moze okazalam brak wspolczucia..czy zrozumienia..ale mialam Ich serdecznie dosc..i nie wytrzymalam! powiedzialam kilka ostrych slow..i wyszlam! nie moglam tak dluzej..moja Matka ryczy juz od 5 lat..tak! bez powodu..albo i z powodem..a ja codziennie jestem przy Niej! naprawde staram sie..lecz draznia mnie lzy (przynajmniej az taka ich ilosc,0)..i moglaby sie chociaz w moje urodziny opanowac..bo to w koncu moje swieto..raz do roku..ale nie! chyba za duzo od Niej wymagam! bo na to juz Jej nie stac! mialam wrazenie jakbym jeszcze niedawno stala na szczycie jakiegos stoku..z ktorego rozposcieral sie widok na caly swiat..na cale moje zycie..bylam cala w skowronkach! a teraz..jakby ktos mnie z niego zepchnal..i lecialam w dol..w sam srodek przepasci! bylo mi zle! polozylam sie na lozku..i zaczelam plakac...JA? PLACZACA w swoje urodziny? tylko Rodzice mogli mnie do tego doprowadzic! jedynie roze..ktore dostalam plakaly razem ze mna...i tak zasnelam otulona ich platkami...


 


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
martynek | 2004.04.27 23:44:08

Ja Ci tez dziekuje!!!Bardzo!!Ja wlasnie tez dzieki tej rozmowie duzo zrozumialam, i wlasnie tak samo poczulam sie inaczej podczas tych rozmow,to chyba wlasnie byla wieksza swoboda!!Kocham Cie i dziekuje Ci za to!!Lov U:*:*a Treaz lece jestem na maksa nieprzytomna, teraz juz wiem co sie stalo, bo pewnie zasnelas i mi nie odpisalas, czyli czulysmy sie wczoraj podobnie.Ja jak wrocilam wczoraj z kawki:)to bylam taka jakas megasnie happy, bylo mi tak dobrze, i wteyd jak przyszlam czekalam jeszcze na moj deser:)Ale oczywiscie napisal ze nie przyjedzie.cale to szczescie odplynelo, czulam sie fatalnie zasneelam mialam w ogole jakies drgawki dziwne, tak buuu potem rozmawialam z Nim wieczorem plakalam, dziwne uczucie, cos Nam bylo, ale jest, Ok. Ziomus kurcze przykro mi z tymi ur, w domu.Pewnie ktos inny powiedzialby ze o co Ci chodzi. Ale ja bym czula sie chyba tak samo, bo taki dzien zdarza sie raz w zyciu, wkraczanie w prawna pelnoletnosc, chcialoby sie czuc tak bardzo wyjatkowo..Rozumiem Ci doskonale:*love Cie nie martw sie!!!!Buziaki:*