Wpis który komentujesz: | Zaiskrzyło na łączach. Pare słów wznieciło pożar który do tej pory się tli. Nie sposób uniknąć poparzeń. Nie można zachować ziaren uczuć, które zasadzono z namaszczeniem. Wszystko zżera czerwień naszych serc. Poddajemy się naszym emocjom niczym las w niekontrolowanym tańcu z ogniem w konarach drzew. Kołyszemy się w rytm wiatru. Lada chwila wrzosowiska pełne nadzieji pójdą z dymę i ostanie po nich tylko zapach wspomnienia. Tylko kamienie rzucane wcześniej pod nogi będą rosły w siłę i coraz bardziej paliły przy każdym potknięciu. Pojawią się łzy i gorycz zajmie nasze gardła, a wszystko w imię miłości. Wszystko w walce o siebie; w zatraceniu, z zaślepionym wzrokiem. Bez jakiegkolwiek zastanowienia ciągniemy siebie nawzajem w tę przepaść rodzącą się między nami. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |