Wpis który komentujesz: | na przystanku tramwajowym patrzył na mnie chłopiec. bez imienia. taki blondas, smyk z lizakiem przyklejonym do nosa. a może to była landrynka taka wielka? schowany za cukierkiem malec z głową jak przekwitły mlecz. "buziaka daj"- mówił zza tego cukru czerwonego skondensowanego. serio. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mignona | 2004.12.30 14:14:41 Modociany lowelas. |