Wpis który komentujesz: | Płaczę... wiem za czym płaczę acz za wiele dziwnych słów przyszłoby wyłuskać by opisać tą nędzę duchową. Wieczne poszukiwania. Głęboka, niezmierzona w swej głebi tęsknota za czymś czego nie da się określić. Tyle razy chciałam skończyć ten świat. Teraz nie mogę go opuścić mimo iż pragnienie powróciło. Czasami chce mi sie krzyczeć: pomocy, niech ktoś po pomoże, niech pomoże mi ktokolwiek i wyrwie mnie z tej matni strachu, zwątpienia i tęsknoty wpatrzonej w mrok...dalej płaczę... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
pomiedzy_wszystkim | 2004.05.22 13:22:38 Nic tak nie pociesza jak słowo drugiego człowieka. Przychodzi mi jedynie podziękować... skamieniala | 2004.05.22 12:38:58 Moim zdaniem powinnaś najpierw określić jakiej pomocy potrzebujesz...Może najpierw sama musisz sobie pomóc....I płacz, kiedy chcesz, bo tłumienie płaczu jest bez sensu...i tak kiedyś poleci ta łezka...trzymaj się! wkurzona | 2004.05.21 21:44:58 tylko najbardziej banalne slowa pochodza z glebi... pomiedzy_wszystkim | 2004.05.21 21:36:23 Dlaczego jest nam smutno? Czemu nigdy nie moze być naprawdę dobrze...banalne słowa piszę...nie ma na nie odpowiedzi... cold_bitch | 2004.05.21 21:32:34 powinien byc ktos, kto wytrze Twoje lzy , gdy jest Ci smutno... |