Wpis który komentujesz: | Dzień jak co dzień choć nieco inny. Nie tak jednak inny by oceniać go pięknymi słowy. Objeździłam pół Warszawy ażeby kupić dziecku elementarz. Nie ma. Dziwne żeby w tak wielkim mieście nie można było kupić dzieciaczkowi wymarzonego (przez mamę,0) elementarza. Dobrze, że Gabriel ma dopiero dwa lata. Może w przeciągu czasu, który mu pozostał z dzieciństwa kupię mu jakiś dobry podręcznik do nauki czytania. Muszę nauczyć go wcześnie czytać. Może kiedy odkryje piękno literackiego języka ominął go klasowe gangi i palenie trawy przez 10- latki. Nie mam nic do trawy, ale chcę by pozostał dzieckiem tak długo jak tylko będzie to możliwe. I chcę by nie był taki jak ja. Właściwie wolę by...był normalny. Normalniejsi ludzie w stereotypowym ujęciu tego słowa są chyba nieco szczęśliwsi niż ci, co ciągle poszukują sami nie wiedząc czego i nocami płaczą do gwiazd w bezmiernej tęsknocie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
yoozeq | 2004.05.31 15:12:42 "Normalniejsi ludzie w stereotypowym ujęciu tego słowa są chyba nieco szczęśliwsi niż ci, co ciągle poszukują sami nie wiedząc czego i nocami płaczą do gwiazd w bezmiernej tęsknocie." Czytać nauczyłem sie dość wcześnie. Trawy nie paliłem nigdy. Nie miałem też nic wspólnego z gangami klasowymi. Powyższej definicji nie odpowiadam w ogóle.... Przemyśl to sama. wyplutaa | 2004.05.29 21:53:07 to marzenie chyba kazdej matki:) |