Wpis który komentujesz: | heh... ciezkie jest moje bytowanie...zawsze musze komus wejsc w droge.. nigdy nie jest kolorowo tak jak bym chciala... ale co zrobic mam... nikt nie jest w stanie mi pomoc.. nawet ja sama.. jestem zepsuta od srodka gnije wewnatrz mnie.. ale dlaczego tak musi byc??.. czy nie moge byc normalna tak jak inni ludzie??... a moze ja nie jestem czlowiekiem?... to calkiem mozliwe... ale czy realne??...mam kochajacych rodzicow.. rodzine... mam nawet mooich kochanych znajomych i przyjaciol... ale sa tez wydarzenia ktore spedzaja mi sen z powiek.. ot chocby sprawa z moja najukochansza [kiedys] przyjaciolka [a moze i znow nia bedzie?? czas pokaze...] wiec powiedzialam jej ze zachowala sie jak suka... ona bardzo sie na mnie wsciekla... i nie mam jej tego za zle w koncu miala prawo... jednak ja nie moglm pojac dlaczego tak sie stalo.. nie odzywalysmy sie do siebie blisko rok.. i przyszla jedna impreza na ktorej bylysmy.. podeszlam do niej i przeprosilam za to co sie stalo... za to w jaki sposob ja potraktowalam... powiedziala ze wybacza i ze jej takze mnie brakowalo.. i ze mimo tego co zaszlo jakas watla nic przyjazni zostala... slowa te byly czyms na co bardzo dlugo czekalam... cieszylam sie niezmiernie... i tak jest do teraz.. chociaz wiem ze nie da sie odbudowac takiego zaufania jakie sie mialo.. nie mniej mam nadzieje ze wspolne dni i tajemnice sa w stanie przezwyciezyc brak opanowania i pozwola nam na nowo sobie zaufac... bo przeciez nie ma nic rownie waznego jak moc wyplakac sie na ramieniu przyjaciela takiego prawdziwego.... wierze ze bede mogla... :] ehhh.... [wzdycham sobie] :] ale nie tylko przyjazn potrafie spierdolic.... nawet milosc... ale czy ja na prawde kochalam??... czy to nie bylo jedynie zafascynowanie??... odpowiedzi nie udziele bo nie wiem.... sama przez to mam metlik w glowie... :] przewinelo sie przez moje zycie krociutkie kilku mezczyzn... ten 1szy.. hmmm... kieyd to bylo???.... chyba jeszcze podstawowka... taka szczeniacka milostka.. :] ale milo wspominam... ciesze sie ze byl w moim zyciu taki ktos bo mnie utemperowal.. otworzyl mi oczy.. od tamtej chwili wiem ze nie moge byc bezwzgledna i egoistyczna... inni tez maja uczucia..... skonczylo sie bardzo szybko... ten 2gi.. ooo... bylo juz goraco.. :] i szkola srednia.. druga klasa... przystojny [dzisiaj go widzialam.. oj.. mowi sie ze stara milosc nie rdzewieje... ziarenko prawdy moze jest :] ] coz moge powiedziec.. bylo minelo... ten 3ci... to bylo wielkie zauroczenie.. podobal mi sie i to bardzo... i do tej pory mnie kocha.. co nie jest dla niego dobre.. biedaczysko.. :] rok razem jednak potrafi zdzialac cuda.. wspolne wakacje... prawie przyszlosc... ale... ten 4ty mam zaszkodzil.... :] wpadlam po uszy... tylko w co?... hihihihi... nie wiem jak to okreslic... wiem jednak jedno... to nie jest to... szkoda bo moglo byc niezle... hmmm... a moze dac sobie jeszcze jedna szanse???.... ehhh... i jest jeszcze ktos kto przeplatal sie przez te wszystkie lata mojej egzystencji... tak.. i on tez potrafi namieszac... odkad siegam pamiecia znam jego... [mowie o czasach od kiedy zaczelam wszystko notowac..] byla 3cia klasa podstawowki.. poznalam go... i jego trafilo... minal juz porzadny kawalek czasu a on dalej trwa... heh.. moze i ja trwam... moj bardzo dobry przyjaciel... cenie zawsze jego zdanie... hehe... byl jeszcze ktos.. ale on zostanie tylko w moim serduszku.... tam jest jego miejsce... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
poland | 2007.05.15 14:38:02 Best Site! buy phentermine |