Wpis który komentujesz: | poniedzialek rano... pale fajke... jest 07:72.. w glosnikach leci Ghostface Killah Na hIpHoP party bylo zajebiscie po prostu :} Ale po kolei: 1. Wstalem o 18... wiecie standart przed impreza, szybka kapiel, te sprawy... Nim sie zorientowalem byla juz 18.40 (o 18 imprezka sie zaczela,0)i na zezarcie czegos na chacie juz nie mozna bylo liczyc... Postanowilem zjesc cos w McShit'cie, po drodze jak szedlem zadzwonil Lennox i sie umowilismy, ze przyjda po mnie (razem z morfelusem i garym,0)... Wzielem jakis mcshitowy zestaw... zjadlem i akurat oni przyszli... Popedzilismy na imprezke... Wchodze do wejscia (juz duzo wiary bylo,0) i patrze... oo BRONO za kasa stoi... pil i moj brat byli ze mna takze wchodzili bez uiszczenia oplaty (8 zeta od lba,0), jako ze ja bylem z organizacji... Wchodze do sali glownej... patrze... ooo jest zajebiscie... scena na podwyzszeniu na gorze (tuz przed scena,0)... sprzet... hmmm nie taki co mial byc (mialo byc 2600 W na strone, a bylo tylko 1400 W... ale i tak bylo niezle,0)... BRONO zszedl z kasy.. poszlismy na dol (do VIP room hehehehehe;,0) Zapalilismy zielska troche... spalilem sie... (pierwszy raz od tamtej przygody z sylwestra wzielem lufe do ust,0) No i zaczelem lazic, a to do tych znajomych, a to do tych... W koncu byla 21... Siadlem za stery :] Na pierwszy ogien poszlo: - UGLY DUCKLING - Everybody C'mon potem: -2 Live Crew - Hoochie Mama -NWA - Raw (feat Kurupt,0) -Naughty By Nature - here we go Now -cosik jeszcze oprocz tego tylko teraz ni oamietam, bo spalony bylem ;] i na koniec: -Outcast - Ms. Jackson Heh wiecie... pierwszy raz przed taka publika... mialem lekkiego stressa... ale jak zapodalem ostatni kawalek, wszystkie malolaty (heh,0) na sali... zaczely krzyczec... zajebiste uczucie :] Potem razem z BRONO'em zapodawalismy cosik razem po kolei... wolny mikrofon... i zakonczenie imprezki... O 23.15 zaczelismy zwijac sprzet i znosic na dol, ustawiac scene, sciagac sprzet z gory... (na drabinie, ktora jak na nia wszedlem, to myslalem ze zaraz peknie wpol heh;,0) Godzina za piec 24... wyprawa do McShit'a... czesc ESFY sie rozeszla... my zostalismy, poszlismy po browarki i spowrotem do SOK'u (dom kultury w ktorym byla imprezka,0)... do studia nagran (i do pania WIESIA hehe,0) Pan Wiesiu... heh coz moge powiedziec... malo go znam, ale z tego co wtedy bylismy u niego moge powiedziec jedno... zajebisty muzyk :] No i mimo swojej 50'tki palil z nami ziolo hehe :] Pogadalismy... wypilismy browarki... Pan Wiesiek pokazal nam mixer analog ktory wlasnie niedawno sobie qpil (za btw. 6000 DM heh,0)... jak zobaczylem to cacko to mi szczena do podlogi opadla... mixer YAMACHA'y.. odslychy na kazdy kanal... pelen automat... po prostu slinka mi cieknie jak widze cos takiego... no i raptem mial ok 64 kanalow :] 2. Caly czas po nocach robie prace dyplomowa... na czwartek mam termin... ale cos czuje ze nie zdaze... oka czas konczyc i wracac do roboty Trzymajcie sie all ;] P.S Nienawidze jak sie do mnie mowi STARY... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
usa | 2007.05.15 14:39:16 Best Site! buy phentermine |