cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

Sa tacy, co nie lubia Tedego, bo jest brzydkim, grubym raperem, sa tacy, co go przeklinaja, bo jest komercyjnym gwiazdorem z zalozenia undergroundowej muzyki i nie mowi prawdy tylko zartuje sobie. Sa tez i tacy, ktorym zalazl za skore, bo ma flow, zajawke i specyficzne poczucie humoru. Ja tam od tygodnia mam inny powod by sie na niego pieklic. Odkad w miniony czwartek rozmawialismy jak najbardziej sluzbowo i napomknal o kretynskim singlu grupy O-zone, piosenka ta nie moze wyleciec mi z glowy. I widze tylko... trzech pedryli na skrzydle samolotu gibajacych sie i ocierajacych sie wzajemnie swoimi wymuskanymi ciala mi, nucacych pod nosem swoje na-na-na.
Znow cale zycie zmienia sie i wywraca do gory nogami. Jak to czesto ma w zwyczaju, przynajmniej dla mnie. Zostalam skazana na ciekawe zycie w ciekawych czasach. Jak ten biedny Rincewind (swoja droga kiedy ostatnio Pratchett byl w Polsce widzialam ludzi, co widzieli ludzi, co widzieli plecy tych, ktorzy GO widzieli.
Ledwie zaczela stabilizowac sie moja sytuacja finansowa i nawet dwa razy dostalam wyplate w odstepie 30 dni, a nie „kiedy-beda-to-beda” , a juz musialo sie wszystko zmienic. I to zmienic definitywnie i ostatecznie.
Luby tego nie odczuwa, mam wrazenie, ze odczuje kiedy wrzask wyrwie go z zadumy nad przelanymi internetowym komunikatorem wiadomosciami od cierpiacych na bezsennosc kolegow, ktora to czynnosc maskowana jest zawsze „praca” :)
To jest problem pojecia oddolnej granicy zycia, ktora dla kobiet w pewnej sytuacji przebiega znacznie wczesniej, niz dla mezczyzn, ktorzy reaguja raczej „co? te kilka pikseli? 23 milimetry? przeciez to tylko plama na monitorze”- wszystko to ta obsesja wielkosci:)
A ja miedzy deserem-po-obiedzie a przekaska-po-deserze-po-obiedzie rozmyslam o wyzszosci posiadania syna, nad posiadaniem corki.

Mialam w mijajacym tygodniu do czynienia z dwiema kretynskimi gazetami. Jedna zwie sie bravo i o powidze jej zakupu opowiem gdzies za dwa-trzy tygodnie, zalezy co ile to cholerstwo wychodzi... Nie mniej jednak pytania w wywiadach sa bardzo zajawkowe. Problemy groteskowe, a fotostory? hmm.. lepsze niz Plebania, o ile ten serial jest jeszcze emitowany. Na jednej stronie Cizia (12) pisze, ze zakochala sie w swoim 50-letnim wujku, a na drugiej niunia (11,5) opowiada jak glosno puscila baka w klasie. Najgorsze jest to, ze z czytelniczek gazety na „b”, wyrastaja nastepnie wierne fanki gazet pokroju „marie claire”... Krocej zajmuje mi chyba tylko „przeczytanie” tygodnika wydawanego przez naszego szefa i wladce czlowieka-z-wasem. Jedno jest pewne, milosnicy tego typu prasy, na bak maja latwiej w zyciu, czego im serdecznie zazdroszcze.


*lustrzane odbicie

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)