keb
komentarze
Wpis który komentujesz:

5 czy 6 supportów to zdecydowanie zbyt dużo, żeby ludzie byli w stanie ich wysłuchać i dotrwać do siódmego. Doskonały przykład mieliśmy w sobotę w "Metro", gdzie Splendorowi przyszło grać samemu dla siebie, oczywiście tylko przez moment, zanim nie uznali, że nie ma to najmniejszego sensu, skoro sytuacja nie ulega poprawie, i nie zakończyli występu. Tak wygląda polski underground, podobne ekipy, podobny poziom i publiczność, która bawi się, dopóki ma siłę, a nie dlatego, że dany zespół zna i lubi. Brakuje tym imprezom urozmaicenia, brakuje przerw, pozwalających jakoś odpocząć, by potem ponownie mieć siłę podnosić ręce i robić hałas. Jest po prostu jeden ciąg identycznie brzmiącego rapu, przy średnim nagłośnieniu, zmieniają się jedynie postacie za mikrofonem. Umówmy się, dopóki nie wyjdą płyty i publiczność nie pozna tekstu, traktuje wykonawców jednakowo. Większe zainteresowanie wykazują znajomi, ale to zawsze znajomi - ci będą się bawić, choćby zespół grał jako dziesiąty. Tyle, że oprócz mnie i Jondy w "Metro" nie było już na Splendorze nikogo. Rozpłynęli się, głównie do 77, wprawiać swe ciało w ruch przy dźwiękach reggae. Cóż, okazuje się, że hip-hop w dużych ilościach odpycha nawet hip-hopowców, bo ciężko jest go strawić ponad normę. Taka muzyka, ileż można kiwać głową przy identycznym tempie i podobnych samplach? Jak to rymował Prezes, nawet najsilniejszy facet by osłabł.
All Nite Jamin to przykład porządnie zrealizowanej imprezy tanecznej: lokal z klimatem, dobra muzyka i dużo ludzi, w tym znajomi. Oczywiście kawałki to kwestia gustu, ja się przy reggae bawiłem wyśmienicie, inni wyraźnie też. Za wyjątkiem chyba Lecha, którzy po 30 minutach poszedł do domu dostać lanie.
Cały czas słucham Łony, ładnie wydany, a przede wszystkim tani - za CD zapłaciłem 19,99 zł (informacja dla każdego, kto twierdzi, że polskie płyty są drogie i go na oryginały nie stać). Świetne, uniwersalne teksty, przeznaczone dla każdego, albo inaczej, każdego inteligentnego. Elokwencja, dystans, poczucie humoru - tego wszystkiego polskiemu hip-hopopowi brakuje, a z drugiej strony, jakby nie dla hip-hopu było przeznaczone, wnioskując po tym, jak pierwszy Łona się sprzedał i jak pewnie sprzeda się "Nic dziwnego". Ale polecam. Dwie dychy to dwa melanże, albo jeden solidny. Za tą cenę macie Łonę, rapera obowiązkowego.
Mama wróciła z Berlina. Mówi, że miasto ładne, czyste, z szerokimi chodnikami... tylko Niemki brzydkie. Jednego nie sposób Jej wybaczyć: nie wzęła aparatu. Ja zabieram go wszędzie, nawet w kraju, tym bardziej nie wyobrażam sobie wycieczki zagranicznej bez zdjęć. Ale zrekompensowała, przywożąc piwa. W sam raz na Mistrzowstwa Europy.


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
ManJak | 2004.06.25 17:07:13
nie zgodze sie czesciowo, mozna te podziemne sklady roznie odebrac,jedne robia wieksze wrazenie,inne mniejsze,duzo zalezy od tego ile energii wykorzystaja do swojego wystepu na scenie:)

effes | 2004.06.22 23:12:40
wiesz za 20pln to mozna pobalować i do rana.byleby nie wracać..w klapakch;] pozdro Keb`

LadyLand | 2004.06.21 21:46:11
hehe dostac lanie:)hehe szkoda ze nie widziales tej " imprezy" w Spirali, ochrony wiecej niz ludzi bawiacych sie:) Hitem sobotnich imprez byly te pieczatki z Metro:)hehe kazdy wygladal jakby sobie zyly podcinal:)heheh pozdrawiam

brown_sugar | 2004.06.21 21:22:10
Szkoda, że nie piwa z Londynu..GunJ planuje nastepne All NITE, VI już.