Wpis który komentujesz: | Czwartek historii ciag dalszy. Napisalam maila panu vp o tym, ze obiad jest ok, ale ze mam chlopaka i jesli liczy na cos wiecej, to niech nie liczy. Powiedzialam o tym I. a on na to, ze bardzo zadowolony, ze podjelam taka decyzje. I ze jego wczorajsze zachowanie, kiedy byl taki sztywny i niereaktywny (co probowalam wyjasnic jego konfuzja i nieumiejetnoscia uzewnetrzniania emocji, z czym zreszta sie potulnie zgodzil) spowodowane bylo tym, iz po oznajmieniu calej historii zniechecil sie do mnie i chcial sie trzymac jak najdalej. Czyli, te wszystkie slowa, ktore padly potem, moge sobie w dupe wsadzic. Ta.. teraz to JA sie do niego zniechecilam i najchetniej poslalabym go do wszystkich diablow. W pracy tez sie nie mam ochoty pokazywac, a musze dzis sie stawic na 14.30. Pieknie kurwa, pieknie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |