Wpis który komentujesz: | dzien zaczal sie niesamowicie:)postanowilam wziac kapiel i umyc moje long blond hair...gdy weszlam do wanny okazalo sie ze nie ma cieplej wody...wsciekla zbieglam na dol i poprosilam o ratunek tate...okazalo sie ze po zwarciu,jakie wczoraj spowodowalam;),piec przestal grzac wode...gdy juz wszystko zostalo doprowadzone do porzadku,weszlam do wanny i zmoczylam moje long blond hair...co sie okazalo???ze w butelce zamiast szamponu sa jedynie jego resztki rozrobione z woda(swoja droga gratuluje pomyslu temu kto to zrobil)wiec mycie wloskow musiala dokonczyc w drugiej lazience... moj domek jest tak zakrecony,ze nawet kapiel jest pelna przygod:)) ciekawe co mnie dzis jeszcze czeka.... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
pink_widow | 2004.07.06 16:46:03 musze przyznać, ze ja takich stresów podczas zwykłej kapieli nie miewam, a szkoda... |