Wpis który komentujesz: | Zapieprz to był dopiero dzisiaj, jak zostałam zbudzona o 6.45 i już o 7.00 byłam na drodze Łąka- Trzebownisko- Zaczernie. Do godziny 11.00 zbierałam wiśnie;/. Nie przepadam za tym okazem owoców, a w tym roku to szczególnie… Później szybka powrotna droga i kąpiel. Stopem do Rzeszowka z koleżanką Verbatią :)). . i tam dopiero się mi trafił niezły okaz (według Verbi, no i mnie również :P) Odwiedziliśmy Natalie w szpitalu, zrobiłyśmy zakupy, przy okazji troszkę się opaliłyśmy :)). No i oczywiście wróciłyśmy też stopem :):). Hihi a z kim?? A z naszymi ukochanymi praktykantami z w-efu hehe, którzy specjalnie się wrócili ;]. Później zostali chwilkę na tym treningu, z którego właśnie wróciłam cała mokra. Ja dziękuje. A jutro ma być jeszcze gorzej, żeby chociaż ciepło było.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
wiola | 2004.07.09 17:45:01 jeeej Ty to kobieto masz sile ja bym rzucila to wszystko i polozyla sie na zielonej trawce i lezala caaly czas :) Podziawiam :) F.- "dawaj cycka!" :D:D | 2004.07.09 12:11:55 a nie chce mi sie :P. napisz Ty ;], ja jestem zmęczona po tych zjebanych wiśniach ;/. Verbi | 2004.07.08 21:23:45 a Fiolka... tak to zwaliłaś ze szkoda gadać, weź to napisz ze szczegółami np, z "ej sorry, ale ja tesh tu stoje i byłam pierwsza, zmoesz iść za mnie?" buaahhahahahaahahah i o rozmowach z praktykantami itd itp :/ nioooooooooooo! zawiodłam sie!! pheheheheehehheheeh ale było coooooooooooooool fajnie i cza to powtórzyc :D |