Bylam dzisiaj u babci :) Ponudzilam sie pogapilam w stawik, mala siostrzyczka Magdalenka wymeczyla mnie troche :) hehe i wyskoczyla do mojej mamy z taki tekstem "wiesz cioca, ty wiesz ja lubie Wioletke, bo wiesz ze ja ja lubie" na pytanie a za co mnie tak lubi " a bo za to ze jest taka smieszna"..Ja tu pelna powaga a ona ze ja smieszna jestem :p ..No spoko...Rece mnie bola troche ot podnoszenia jej itd...Ale bylo milo ...W drodze powrotnej z muzyka na ful mknelismy do domku, przy okazji tato pokazywal mi jak ladne sa basy w tym i w tamtym utworze i jakie to ma cacy glosniczki ( muzyka jest paliwem moim i ojca :))...Po przejechaniu znaku "Siedlce" tato w pore sie obejzal i mowi:
tato- chcesz poprowadzic samochod buahah?
Ja z niedowierzaniem - Yyy nieee!!!!
t. - Ale czemu ??
j..- bo za duzo czynnosci do wykonania na raz !hhih
Minelo 30s.
ja- Albo wiesz co tak chce :) wkocu musze wiedziec jak poprowadzic mojego pomaranczowego maluszka :)
tato- no to zaraz pojezdzisz, sprawde czy masz do tego dryg:)
Ja i dryg do prowadzenie ;/ hmm dziwnie brzmi...Pojezdzic mi sie nie udalo bo bylismy juz w miescie a wrzystkie place do jazdy pozamykane ;/ Szkoda. Ale pierwszoa lekcje otrzymalam...Jak to bylo najpier taka wajche z przyciskiem do dolu ( a moze do gory ;/), potem ta druga wajcha do przodu i wbok wrzucajac bieg nr 1 (?!)...I tam w nogach jest (od lewej) sprzeglo i dalej gaz i hamilec (czy jakos tak ;/)...Puszczam poowoli sprzeglo i ...i gaz powolutku naciskamy...i bziuuum jedziemy ? :) ...Dobra nie wiem co i jak ;P...Pozatym niedziela mija powolutku i spokojnie :)