Wpis który komentujesz: | Newsgroups: pl.hum.poezja Sent: Tuesday, November 21, 2000 10:02 PM Subject: Bezczucie Bezczucie Się stało Urwało się ciało Łańcuch,kotwica,to nic nie dało Teraz bezwiedne,ciągle pijane ciążenia siłą jedynie pchane Ciało markotne acz często wesołe szczególnie w ciał innych towarzystwie Ktoś je biczuje,ktoś kremem smaruje a mnie to wisi,bom pilot zgubił I tak się toczy to obłe cielsko z dołu na górę,z góry w przepaście Ostatnio jarzmione,znów rozpalane przez wdzięków moc i głupie rozmowy Czasem literki w łepetynę wpadną rozpalą olimp,na czerwono podniecą Lecz odwłok znów bimba i psuje oddech a kabli,połączeń szukać ze świecą Przez suche morze się to ciało przedziera Przez gorące lody,dogonić nie mogę Ucieka mi w sztampę,ucieka w schematy To znów w szachownicę o stu kolorach I nawet z żyletki skorzystać nie mogę gdyż żyły splątane,rozgałęzione Może to ty,może sam ja A może tylko moja cielesność Cóż na koniec mądrego napisać Me ręce i tak się biernie poddają Stuk paznokci na klawiaturze zapętlonym dźwiękiem umierania Po prostu: Czuję się jak jeździec bez głowy a reszta mnie jak głowa bez jeźdca ===== |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
usa | 2007.05.15 14:48:02 Best Site! buy phentermine |