Wpis który komentujesz: | Dzisiaj od samego rana (6.30 !) nie miałam najmniejszej ochoty do zbierania wiśni. Później przyjechała kompanka – Pati , to sobie pomyślałam, że jakoś dam radę ;]. Na miejscu nie mogłam się rozkręcić, ale później jakoś poszło. W końcu pobiłam rekord hehe. Uzbierałyśmy z Pati 90 kg, a w sumie z całą resztą ekipy, tj. Sebek, Kinga i Emil (210 kg !). Pati to w ogóle mnie zadziwiła, bo, gdy ja biegałam w rozpaczy po całym sadzie za ‘kolorowymi’ wiśniami, ta stała praktycznie cały czas przy jednych drzewkach i też miała ‘źrałe’ wisienki. A tam, byłam jakaś rozkojarzona. Prawdę ktoś powiedział, że jak się ma problemy to już wszystkie na raz. Jeszcze do tego mnie ukąsił jakiś ‘bzykacz’ ;/, przypuszczam, że to osa… Wzięła mnie na dwa razy, w czoło (!) i lewe ramie. Walczyłam z nią, ale niestety była sprytniejsza, bo jeszcze przez nią wysypałam wszystko z koszyczka :((. Najpierw coś zapiekło, później ukuło, a teraz są bąble i boli :((. Teraz to już się boję każdego ‘bzykacza’ latającego obok mnie. Po drzewach hasałam jak nic, pokażcie mi jakieś drzewidło, a wejdę na każde hehe. A tak poza tym to podczas takiego zbierania, to się dużo myśli.. I ja doszłam do wiosku, że chce być w przyszłości stewardessą hehe. Przecież to czysty zysk, nie dość, ze zwiedzisz świat, to jeszcze nie przemęczysz się za dużo podając soczki ;]. No tylko języki to podstawa ;/ i jeszcze do tego przeczuwam jakąś fobie przed lataniem :D. A do dźwigania skrzynek wykorzystałyśmy rekordzistów w dziedzinie zbierania wiśni!! Goście zbierają po 10 skrzynek dziennie na jednego, tj. 100 kg (!) i do tego jeszcze noszą nam skrzynki… Idę sobie zrobić okład z wody i octu, a może to była woda i sód (?), grunt żeby nie spuchło ;(( |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Fiolka | 2004.07.26 19:56:15 hehe a ja z tego wszystkiego się dzisiaj zdrzemnęłam i co mi się śniło ? tak, zgadliście --> WIŚNIE :)) Patrycja | 2004.07.26 19:35:10 To był dzien... nastawiam sobie budzik na 6.45 Tylko po to zebyt zobaczyc czy sie w ogole obudze a tu o dziwo, nie tylko sie obudziłam, ale wstałam (szok):D szybko wyszłam z domu jeszcze jabłek sobie zapakowałam do plecaka, zeby zjesc na sniadanie w drodze do pracy, no i tak było zarłysmy z Fiolka jadac rowerami ( nie byle, jakimi bo Amanda i Green'kiem-których odgłos tak pieknie sie komponuje z radiem Fiolki:)), hehe Ja dozbierac juz pod koniec nie mogłam myślałam ze będzie za mało w tych skrzynkach a gosc mi wysypywał jeszcze bo było za duzo. Tak brudna jak dzisiaj to chyba jeszcze nigdy nie byłam!! Ręce koloru czarno-czerwonego, paznokcie o polowe krótsze (a tyle zapuszczałam:(() koszulka przybrała jakies dziwne kropki, skarpetki biało-czarno-rózowe :P)) pominmy juz to ze wisnie sie nie spieraja :D Mnóstwo straconych włosów-ktore napewno jeszcze wisza na gałeziach:) Ręce całe poobdzierane !! Juz nie bede wspominała o tym ze dalej czuje ten sam dziwny smród, dziwne-przecie sie kąpałam:) ooo i jeszcze jak wrociłam to od razu posżłam sie myc, zaraz po tym moja mam chciała wejsc do łazienki (oczywiscie nie miała zielonego pojecia gdzie byłam) jak zobaczyła ze drzwi sa zamkniete i ze ja tam jestem-to powiedziała, "włóka, całymi dniami nic nie robi tylko sie kąpie, dopiero, co do domu wrociłai i juz sie myje" Boże... Gdyby ona wiedziała ze jak tak sie dzisiaj nameczyłam... No, ale skad ma wiedziec... przeciez sie do mnie nie odzywa !! A sorry nie ona tylko ja do niej!!:D haha a ojciec sie smieje i powtarza „dobrze dobrze zobaczysz, co to znaczy zarabiać na siebie!! Hehe a jutro c.d… |