Wpis który komentujesz: | Kiedy spacerowalismy schludnymi uliczkami Bremy podziwiajac ich miniaturowe ogrodki wyhodowane na 3 metrach kwadratowych wyszarpnietych z chodnika zastanawialam sie, gdzie ludzie, ktorzy w kazdej chwili moga wymknac sie z domowego zacisza do miejskiego zacisza, siasc na laweczce i popatrzec jak spokojnie plynie sobie Wezera, gdziez oni jezdza na wakacje... Wersja pierwsza mowila o wyspach Kanaryjskich, wersja druga o Czarnobylu. Jak juz wiadomo w tym roku stalismy sie zwolennikami wypoczynku polegajacego na terapii szokowej. Cos w stylu wyjazdu znajomego mojego ojca, ktory czujac na karku goracy oddech windykatorow, komornika i najlepszych psow gonczych penitencjarnej Polski wymknal sie na splyw w sam srodek wojny na Balkanach. Niestety nasi sasiedzi z bloku rok rocznie kultywuja wypoczynek aktywny inaczej. Zamykaja sie na dwa tygodnie w domu, zakladaja sluchawki dzwiekoszczelne, nastawiaja budziki na 5:45, po to, by o 6:00 w blasku porannej zorzy chwycic atuty swej meskosci zwane wiertarkami udarowymi i wiercic. Wiercic w lazience, by ja wyremontowac, nastepnie wiercic w pokoju, by przeciagnac kable, potem wiercic w kuchni, by ja przemodelowac w zwiazku z zakupem nowej kuchenki. A za rok... Wiercic w lazience, bo zmienily sie "trendy w kolorystyce kafelek", wiercic w pokoju, bo zmienil sie dostawca kablowki, wiercic w kuchni, bo w tym roku stac ich juz takze na zmywarke. Wszystko jest ok, tylko czemu mamy w tym roku efekt stereo? Jedni napierdalaja nad glowa, drudzy obok. Mozna zwariowac, jedno czego zrobic sie nie da w takich warunkach, to wyspac. Okazuje sie wtedy, jak niezawodne potrafi byc zacisze redakcyjne. *wersja reżyserska 90% więcej |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kwazar | 2004.08.05 21:23:22 Nie, dlaczego, chyba coś wymyśliłaś sama. D. | 2004.08.04 22:26:17 nastepnym razem dam cudzyslow na wszystko kwazar | 2004.08.04 13:10:03 Mówi się (i pisze) "kafelków". |