sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Sroda

Se z I. wyjasnilismy wszystko. Jak zwykle nieporozumienie czy jakies problemy nie trwaja dlugo... naswietlilam mu sytuacje w ten sposob, ze zapytalam jakby sie poczul, gdybym oswiadczyla, ze w nastepnym tygodniu jade do Polski na 2 tygodnie. Walnal cala tyrade, co by o tym myslal... ja mu na to: no, to teraz juz wiesz, jak ja sie czuje.

przepraszal i wyjasnial wiszac poltorej godziny na telefonie... co jest osiagnieciem zupelnie niesamowitym, bo przez telefon gadac nie lubi i dluzej jak 15 minut to juz zakrawa na cud.

No.

Na froncie pracowym sie cos ruszylo. Szef sprawia wrazenie, jakby ustapil i oswiadczyl, ze mi czek wysle poczta. Oby, oby.

Takze, zaczynamy od poczatku z szukaniem pracy.... moze mi sie uda jako SQA, a moze sie gdzies poprzez kontakty mojej kolezanki z pracy zalapie jako rekruterka. Niewazne co, byle placili... mamona mi potrzebna jest CHOLERNIE w tej chwili, jako ze mauzonek coraz mniej sklonny mnie finansowac.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)