:) Ale było fajnie ;) Byłam sobie wczoraj z kumpela na rejonie i przypałętał się do nas taki piesio. Ona poszła dzadzwonic gdzieś a ja się zajęłam tym maluszkiem :) Był słodki :) Ona wróciła i poszłyśmy dalej się przejść. Odeszłyśmy może ok 20 - 30 metrów, patrzymy a psinka biegnie za nami :) hihi. I potem cały czas chodził razem z nami :) Dostał dwa imiona: "kundel" i "biżu" :) No i tak sobie chodzimy, chodzimy i stwierdziłyśmy, że już czas do domu. Hmm a ten kto mnie zna, np mó Elio :* wie, że nie odpuszczam sobie jeżeli chodzi o psy... Nie przejdę obojętnie obok psa nie pogłaskając go chodźby :) Nie mogłam się rozstać z tym piesiem wiec wzięłam go do domu :P jee :D dałam pic, jeść i miał przynajmniej ciepłe lokum. A jaki grzeczny, posłuszny i łape daje i na moje komendy wszystkie reagował. Porobiłam mu dziś rano zdjonka. Wyglądał jak mieszaniec rottweilera z czymś niewielkim. Kochany psiak :) No ale dziś rano ojciec go zabrał, bo szedł do znajomych i teraz bedzie miał szukany dom :) Bo u mnie jak narazie nie może zostać ;( Nikt się nie zgadza. Nawet mój Elio nie chce narazie. A może to był czyjś pies i tylko się na noc zawieruszył, bo był bardzo wychowany, i może wlaśnie ktoś za nim tęskni. Mozna powiedzieć, że miałam pieska. Fakt, że tylko przez jedna noc, ale dla mnie to sporo żeby się przyzwyczaić. Hmm chociaż przez troche byłam bardzo szczęśliwa.
Tęsknie za nim :(