kaczuszka
komentarze
Wpis który komentujesz:

Dziś była u mnie Agatka ze swoim lubym - Adasiem. I paliliśmy gandzię... Matko, co za mocny stuff! Strasznie długo nas trzymało. Parę dobrych godzin. Mnie w zasadzie nadal trzyma. Tylko się przed mamusią hamuję. Ale gdybym się z kimś zaczęła transować lub wygłupiać, to by poszłoooo!

* * *
Z cyklu: What's up, doc?

Pan doktor się nie odzywa. Drugi dzień. Znowu. Przeciąga strunę. Trzeba będzie go nauczyć, pokazać, kto tu rządzi! ;-)))
Ponieważ i tak nie zobaczymy się wcześniej, jak po weekendzie, to po co teraz się odzywać? Wystarczy zadzwonić w niedzielę wieczorem i umówić się jakoś. A może w ogóle w poniedziałek dopiero? A po co w międzyczasie? Pfff... :-P



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)