Wpis który komentujesz: | Miasto ktos ostatnio utopil w upale, dlawione sloncem, przygniatane do dna bezdechu wilgocia dogorywa w agonii,a razem z nim najbardziej podstawowe komorki istnienia. Jak te smierdzace karpiki wylowione z akwarium w hipermarkecie. HYYYYYYYYYYYY HYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY i oczy na wierzchu. Nic tylko pozdrowic ziomow z puszki sardynek, ktora wlasnie podjechala na przystanek tramwajowy. Kiedy jade tramwajem do pracy, mniej-wiecej miedzy 9:00 a 11:00, zalezy od potrzeb spolecznych, zawsze, ale to zawsze trafiam na dwa wagony pelne starych ludzi. Co gorsza dzisiaj przyszlo mi odwiedzic laboratorium w celu pozostawienia pewnych materialow do badania (jesze pare miesiecy tej ciazy i zostanie ze mnie suchar, a to nasz potomek , a to sluzba zdrowia, kazdy musi pobrac swoja dzialke), i tam to dopiero jest babilon zla wszelkiego, FE! A w tym babilonie ida ludzie do okienka i mowa na przyklad "ja chcialam kupic morfologie, a... to niech pani przy okazji mi sprzeda cukier i ob. Szlag moze trafic, kiedy ma sie to jedno jedyne badanie zrobic obowiazkowo, a przed czlowiekiem 20 osob, ktore w zeszlym roku mialy czyraka na nosie, pol roku temu zawal w nadgarstku, a teraz wylew w uchu. I przychodzi mi do glowy tylko jeden refren... "ja nie chce sie starzec!" A nie da rady tak ladnie? Jak w Buena Vista Social Club... To straszne, ze przecietnie zyjac 80-90 lat obecnie juz w polowie zycia czlowiek powoli zamienia sie w charczacy wrak ze sklonnosciami hipohondryka. Nastraja mnie to pesymistycznie. Prawie tak bardzo, jak myslenie o tym, ze tak szybko zezgredzialam... Ale nic to. Przynajmniej teraz staram sie wykorzystywac ostatnie chwile wolnosci, choc przychodzi to z coraz wiekszym wysilkiem. Intensywne zycie nabiera nowego wymiaru, zwlaszcza jesli wyjscie po schodach z metra przyprawia niemal o palpitacje serca. Dziwnym nie jest. Chodzimy czesto do kina na rozne dziwne rzeczy. Od czasu Bartona Finka (raptem 1,5 tygodnia temu) bardzo przypadlo nam do gustu letnie kino na dziedzincu Zamku Ujazdowskiego. W ten piatek bylismy na "Puprurowych rozach z Kairu". Film okazal sie byc tak malo Allenowski, jak tylko sie da. Nie bylo obrazoburczych dialogow z ironiczna puenta, nie bylo smiechu, raczej rozgoryczenie i smutek. Dzien wczesniej bylismy w kinie az dwa razy. Na pokazie prasowym "Nikotyny" (jeden z niewielu momentow, kiedy absolutnie za darmo i z wszelkimi honorami czlowiek ma okazje pobyc w takich miejscach jak platynowa sala w Silver Screenie) bawilam sie dobrze. Zgrabnie nakrecony film, ktory koajrzy mi sie z pokazem slajdow z na wpol zainscenizowanego a po czesci realnego swiata, ktory jest mi tak obcy, a jednak bliski. Poludniowy temperament plus rzucanie palenia plus sensacja. Bardziej napalm niz nikotyna, choc to rugie obok glownej historii jest elementem spajajacym wszystkie dopowiedzenia. Bylismy tez na Garfieldzie. To film o tym, jak bohater komiksow uroczych dla dzieci i zabawnych dla doroslych stal sie kolejnym futrzakiem wepchnietym w serie gagow rozsmieszajacych glownie dzieci do lat 10-ciu. Wiadra na glowach, poslizgi na pilkach, niewybredne zarty w stylu "pieskie zycie" szalenscze poscigi, i staa, wyswiechtana fabula- zly bohater nie lubiacy zwierzat porywa jedno z nich by urzeczywistnic swoje podle plany. Reszta zwierzat (w tym koniecznie 200 rozszczekanych rozmialczanych futrzakow uciekajacych ze schroniska) wyrusza na ratunek. Halo? Gdzie tu miejsce dla leniwego i zgryzliwego kociego spaslaka i pieszczocha? Ah, wracajac jeszcze do polskiego filmu, dzis w wannie przypomnialam sobie, ze tak natretna regula okazuje sie byc pokazanie cyckow kobiecych, w dodatku nagich. Nie wazne, czy to komedia romantyczna, czy dramat psychologiczny, czy film kostiumowy, czy ekranizacja lektury. Cycki musza zostac pokazane. Robila to Ana Dymna, Katarzyna Figura, Barbara Burska, Edyta Olszowka i trzy miliony innych polskich aktorek. Czym bylaby Stara Basn bez kobiecych piersi na pierwszym planie? Czy oblicze polskiego horroru zmieniloby sie na lepsze, gdyby nie te kilkanascie dzis juz zeschlych staruch nie wyeksponowalo sie odpowiednio z naga klata? z tymi pytaniami pozostawiam siebie i innych do jutra. *a jutro na zywo 1.000 500 100 gwiazd |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
finch | 2004.08.12 23:55:32 hehehe :) dominika. | 2004.08.10 19:37:17 ostatecznie przeciez staropolskie powitanie kobiety brzmi "POKAZ CYCEEEEEEEE!" (tak przynajmniej onegdaj witano na pomorzu pewien zenski zespol hiphopowy) cantona | 2004.08.10 14:06:46 Stara Baść bez tych piersi byłaby troszkę mniej chujowa. ale niewiele finch | 2004.08.10 12:30:03 no cóż, cycki są wszędzie :) |