s1luv
komentarze
Wpis który komentujesz:

To trzysetny [300] wpis. Obchodzę jubileusz. W związku z tym wpis będzie długi, nudny i głupi. To w sumie nic nowego. No to wysłuchajcie [przeczytajcie] opowieści o moim życiu.

Nazywam się Łukasz. Jestem człowiekiem. Sheeeeah!

W sumie to jest tak, że przez 4 dni nie miałem internetu. 4 albo nawet więcej. Wiecie co to znaczy? To znaczy, że przez 4 dni nie miałem internetu! Na pozór można pomyśleć - e, nic strasznego. Ale to jest wersja - na pozór. Otóż będąc w domu [co dzięki Bogu ostatnio nie trwało za dużo] mogłem oddać się uciechom którym nie oddawałem się mając internet w domu bądź robiłem to rzadko. I tak dla przykładu podam: oglądałem telewizję. Osz kurwa. Ja za chuj nie wiem o co chodzi z tym abonamentem ale czułem się tak jakbym wynajął na harce żigolaka, spoconą grubą męską kurwę a płacił za najgorętszą sztunie w mieście. W ogóle co za czasy, że cżłowiek czuję się wydymany przed telewizorem we własnym domu we własnej kanapie. O 10 rano. Okej zabrzmiało trochę socjologicznie. Ale telewizja nie jest dla mnie. No przynajmniej ta którą ja mam.

Wrócmy do przeszłości.
W czwartek wygrał Bobaz. W ogóle nie wiem po co tam poszliśmy. Mimo tego, że było śmiesznie. Najlepsi okazywali się kolesie, którzy przyszli z największa publiką. Ci którzy fanów noszą z sobą. Fanów z bramy obok. I tak nie wsytarczyło. Ale gdyby nie to, że byliśmy my i darliśmy się sheeeeeah i hala to Bobaz wtopiłby z jakimś paranormalnym kwiczącym hopczykiem o ksywie Paradoks, który paradoksalnie do swojego wzrostu a jeszcze bardziej paradoksalnie do swoich skillsów przyprowadził największą grupę fanów zapatrzonych w świętego, najlepszego na kwadracie "rapera". Było radośnie. Ale nie wiem po co tam poszliśmy. Hihi.
Natomiast w piątek nie pamiętam co było. I nie chodzi, że najba była mocna. Nie działo sie nic. W sobotę śmigałem po mieście z aparatem i napierdalaliśmy zdjęcia ładnym dziewczynom. Mam jakies stringi, tyłki, nogi, piersi. Mam nawet całe. To był dobry dzień. w niedziele natomiast było dobrze i w sumie się hala zajebałem. Koledzy się ze mnie śmiali, bo podrywam 25 latki. Sheeeeah! Ale to był dziwki! Sheeeeeah! Olały nas ale ja na swoją obronę chcę powiedzieć, że byłem kurwa niemiły. A to były studentki. Sheeeeah! [Dinal - Studenci] Potem bolała mnie głowa. Poniedziałek nic, a wtorek to dzisiaj. Zawiozłem rower do naprawy a przez resztę czasu myślałem co będę robił potem. I potem nie było. Nie wiem czemu. Nie poszedłem grać w gałe bo trampki nie wyschły. Znaczy tatuś wyprał. A i wracając od serwisu poznałem bardzo symaptyczną 15 latkę żeby zatrzeć wrażenie, że wole emerytki po menopauzie. Howk!

300 wpis. 300 razy głupszy od poprzednich. Co za kurwa nieporozumienie. Hala.




1.mp3

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
scor | 2004.08.11 21:39:21

gupek

aga-p | 2004.08.11 18:38:34
brawo brawo :) pozdro