sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Sroda

Wlascicielowspolmieszkaniec poszedl dzis do pracy i od razu mi ulzylo.
Siedzenie sobie za plecami to nie jest to, co tygrysy lubia najbardziej.

Moze nawet i cos konstruktywnego porobie, kto wie...

Tak poza tym to rozdarcia wewnetrznego ciag dalszy. Ochota wlasna podpowiada mi, zeby wziac sie za szkole, angielski, jakies jurnalismy, massive communication, albo w najgorszym razie grafika i te rzeczy.
Rozsadek krzyczy zas:

- ty glupia cipo, jak z tego wyzyjesz, jak sobie dasz rade? Za cos trzeba rachunki placic, papu kupic, a konkurencja siedzi na plecach i dyszy. Za co oplacisz szkole? Ile czasu Ci zajmie, zanim to skonczysz i dostaniesz jakas robote chociaz w przyblizeniu spokrewniona z dziedzina, w ktorej chcesz robic? Ile bedziesz musiala zasuwac jako intern za bezdurno?

- ale... ale praca, do ktorej sie zmuszam i ktora mnie w gruncie rzeczy nie interesuje i nie bawi, jest meka i predzej czy pozniej bede miala dosc wszystkiego: pracy, siebie i ludzi dookola, bede strzykac jadem i w koncu zyc mi sie odechce

- no i co z tego? Lada dzien dostaniesz w koncu ta cholerna zielona karte, bedziesz musiala sie rozwiesc i bedziesz zdana dokladnie tylko na siebie. Zadnych dostepow do konta mauzonka. I co wtedy? najesz sie swoim entuzjazmem, zaplacisz dobrymi checiami za benzyne do samochodu?

I tak to sie toczy ciagle w mojej glowie... Co ja mam zrobic???

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sarah | 2004.08.12 19:59:32

Tymczas: jesli juz w ogole zdecyduje sie wracac, to napewno nie przed dostaniem tej zielonej karty i rozwodem. Sprawy, ktore sie rozbabralo, trzeba dokonczyc.
Poza tym w Polsce moja sytuacja wcale nie bylaby lepsza: znajomosci i kontakty w wiekszosci juz dawno sie pourywaly, bezrobocie koszmarne a ja mlodsza bynajmniej sie nie robie.

Tymczas | 2004.08.12 15:06:49
Wracaj do Polski. Ty tam nie pasujesz, w takiej sytuacji jak masz teraz. Pisze to na podstawie tego co wyczytalem z bloga. Jesli mylnie zinterpretowalem Twoje blogowe wypociny ;) to siedz w usa na zdrowie i motaj sie do bolu. Howgh.