Wpis który komentujesz: | zdarzyło sie pewnego dnia ... obudziłam sie, był chłodny, aczkolwiek letni, dzien, padało. mogłam niewstawac... toteż korzystałam z tego prawa. Chwyciłam tylko niedawno rozpoczeta ksiazke. Zatopiona w lekturze utozsamiałam sie z głównymi bohaterami ksiazki. starałam sie odkryc siebie, swoje odbicie w ich postaciach... czesciowo mi sie udało... ani to dobrze, ani zle... kolejne rozmyslania na temat tego kim jestem, kim byłam, kim moge zostac w przyszłości... ksiazki o duszy i przezyciach róznego rodzaju trzeba odłożyc... na horyzoncie nieznacznie rysuje sie juz zjazd naukowców... ot i mój cel na kolejny miesiac... a ze zycie jest nieobliczalne i szykuje w najmniej odpowiednim czasie najwiecej niespodzianek-trzeba sie od zaraz brac do roboty... (juz to widze...) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |