sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Poniedzialek

Dodalam dwa nowe linki do zdjec na mojej stronie domowej.... impreza czwartolipcowa u jakiegos znajomego-znajomego w chalupie na wzgorzach w Redwood City (chalupa jak widac calkiem okazala) - zupelnie o tych zdjeciach zapomnialam....

No i piatkowa firmowa gra w softball. Sklad to pracownicy firmy I., on sam wyroznia sie na tle w tej swojej zajebiscie zolciutkiej koszulce :)

Wszyscy usilnie probowali mnie zmusic do udzialu w grze, ale dzielnie sie nie dalam. W zyciu w zadne bejsbole czy softbole nie gralam, tym kijem to predzej bym sie walnela w leb a nie w pilke... i na dodatek temperaturka na zewnatrz byla trzydziesci pare stopni - nie, dziekuje.
Wolalam robic za serwis fotograficzny a potem siedziec w cieniu z piwkiem w reku i spokojnie sie przygladac jak wariaci biegaja po boisku :)))

w sobote wizyta w Santa Cruz - jako ze upaly niesamowite zapanowaly, to uparlam sie wyciagnac I. gdzies, gdzie moze byc chlodniej. Wiadomo, nad ocean. No.

Ale ze bylo TAK chlodno, to nikt z nas nie przewidzial. W przeciagu dziesieciu minut przetransponowalismy sie z rozgrzanego sloncem piekla do.... zimnego wiatru nad oceanem i klebiacych sie chmur. Roznica temperatur prawie 20 stopni C... ja oczywiscie krociutkie spodenki i klapeczki na gole nogi. Dobrze, ze polarek chociaz wzielam bo by mnie zywcem szczyscilo tam.

Ratowalismy sie piwkiem zmieszanym z wodkom (I. byl szczerze zdzwiony, ze to tak mozna mieszac, hehe) a potem jeszcze doprawili trawkom. W efekcie obiad w pobliskiej restauracji byl nader wesoly, oj wesoly :-))))

Niestety te zmiany temperatur sprawily, ze teraz harham i smarkam. W srodku lata. Cos pieknego po prostu...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sarah | 2004.09.02 01:46:57

O matko. Tutaj trawe dostac mozna latwo a pala w zasadzie wszyscy, zjawisko porownywalne z konsumpcja alkoholu.
Cala masa luzi sama se hoduje, bo klimat sprzyjajacy i w ogole.
Sa miejsca, gdzie idzie sie do restauracji, zamawia obiad, podaje haslo kluczowe i przynosza razem z obiadem stosowna dzialke z informacja ile sie nalezy.

D- | 2004.09.01 11:23:02
Też się na strudiach zastanawiałem jak to działa - wszyscy mówią, że w okolicy o to łatwo a ja nie wiem gdzie. Ale doszedłem do wniosku, że kto bardzo chce wiedzieć, to wie. A kto mniej bardzo, to nie dostrzega zjawiska i już. Bo w sumie gdzie można kupić alkohole, to już wiedziałem :)

Kain | 2004.09.01 00:37:03
A gdzie Ty tam kupujesz trawe? U jakiegos czarnoskorego dila na rogu 14 i 30 ;)?