sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Poniedzialek

od ladnych paru dni usiluje sie zmusic do przekopania ton papiurow w celu znalezienia stosownych dokumentow i z nimi zarejestrowania sie w koledzu.

I nijak, ale to NIJAK mi to nie wychodzi. Dnia kazdego jest co najmniej setka bardziej pilnych zajec, nie cierpiacych zwloki. Bo bo dzis, dla przykladu:
- rano bolala mnie glowa i smarkam
- przyjechali panowie rabac drzewo nad dachem i musialam przestawiac samochod
- sprzatanie po rabance
- zakupy
- a moze byc tak cos zjesc???
- trzeba kupic jakis prezent urodzinowy dla I.

Tak to wlasnie sobie leci. Zaczynam poderzewac jakies teorie spiskowe, ktore moja podswiadomosc szykuje i usiluje zrobic wszystko, zeby tylko nie dopuscic mnie do tej szkoly. No bo jak to inaczej wytlumaczyc? Wrodzonym szkolowstretem?

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
D- | 2004.09.01 11:19:43
Jakby to delikatnie ująć... Wyrośnięcie z wielu szkolnego :-P