Wpis który komentujesz: | eh... 1 września... przyshedł, choć tak bardzo go nie chcieliśmy! przyshedł po to żeby rozpocząć jakże trudny dla nas czas... rano odwiozłem kasiulkę na rozpoczęcie roku shkolnego, roku shkolnego o którym nawet nie chcem myśleć, wybudowałem w głowie wysoki mur ogradzadzający te strashne myśli i wyobrażenia, eh ale one okazują siem silniejshe, mur nie stanowi dla nich najmniejshej przeshkody!... wkradają siem do głowy, strashą i przerażają, eh załamują i pozbawiają sił... jak sobie poradzimy z tym co nas czeka?? ona: rodzice, shkoła, matura, egzaminy... ja: praca, studia, obrona magisterki... no qrwa! wstałem dzisiaj o 4.40 nad ranem... przy wyciu syren strażackich wpatrywałem siem w niebo... w wieluńskie niebo po którym majestatycznie i groźnie przesuwały siem niemieckie samoloty luftwaffe... tak, bałem siem, czułem jak spływa mi łza po policzku... bo 65 lat temu było pewnie tak samo, tylko że bez tych syren... samoloty nadleciały niepostrzeżenie, w spokojną noc... i zrzuciły prawie 400 bomb na śpiący, bezbronny WIELUŃ!!! i zaczęła siem II wojna światowa... ...tutaj, w moim mieście...!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |