Wpis który komentujesz: | wczoraj wyżywałam sie za wszystkie czasy... troche zmeczona, ścierajaca czerwony płyn z czoła, ledwo trzymałam sie na nogach... w ustach wiśniowy... smak... cała skąpana w kroplach pryskającego soku... tata stanął w drzwiach kuchni... mina, którą zrobił... przerażenie, lęk, trwoga... - dziecko, co Ci jest????!!!??? hm... a ja tylko ostatnie wiśnie w tym roku drylowałam...;-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
aptenia | 2004.09.07 22:54:00 prawie:-) to była wojna z wisniami na pestki;-) elen | 2004.09.07 22:47:27 toczyłaś wojnę na wiśnie?;) |