Wpis który komentujesz: | Sroda I spowrotem do szkoly. Tak naprawde to gowno mi to da, taki certyfikat... Pracodawcy i tak patrza na lata doswiadczenia w CV (ktorych ja w owej dziedzinie nie mam), a jak juz w ogole pojawia sie jakas entry-level position, to biora najpierw tych z renomowanych uniwerkow, takich jak Stanford, Berkeley etc. Mnie niestety na takie uniwerki nie stac, co wiece,j bede musiala zapierdalac rownoczesnie w jakiejs robocie i do szkolki chodzic po robocie. Chce mi sie, jak jasna cholera. No ale coz, lepsze to niz nic. I. wydaje sie miec idealistyczne podejscie do tego wszystkiego. Ze powinnam sie skupic na robieniu tego certyfikatu, ze najszybciej jak moge, ze dzieki temu dostane robote etc. Srali muszki bedzie wiosna. Owszem, pochodzilabym sobie do szkolki w pelnym wymiarze godzin i zrobila to associate of science jakby mnie ktos przez ten czas utrzymywal, ale nie ma komu. Dwom osobom zawsze latwiej niz jednej, wiadomo, niemniej zadne deklaracje nie padly. I. sugerowal zebym sie zapozyczyla u meza (!!!) . Ciekawe, ze nie zaoferowal sam pomocy. Troche zazdroszcze Z. Poznala chlopa dwa miesiace temu... przypadli sobie do gustu, na dniach planuja zamieszkanie razem. Ona jakas tam robote ma - na chleb starcza, ale on od niej nie wymaga, zeby sama sobie absolutnie ze wszystkim radzila, "budowala kariere", dostala lepiej platna prace etc. Ja sie czuje troche chujowo od tej strony. Nie ukrywam, ze jak z kims jestem, to jestem po prostu i sobie z ta osoba zycie planuje, a jak nie to nie. Tutaj wyglada, ze niby ze soba jestesmy, ale kazdy sobie oddzielnie. Mecz sie i chetaj sama, a jak juz do czegos dojdziesz, to wtedy sobie bedziemy na rownych pozycjach. jakos tak srednio mi sie to podoba.... No nic. Zamierzam poczekac do konca tego roku i zobaczyc, co czcigodny I. zamierza robic. Plany mial kupowania jakiegos mieszkania (na dom go nie stac) i na ten cel ciula pieniadze. Jak uz uciula i kupi i sie przeprowadzi i nawet nie zaproponuje wspolnego mieszkania razem to... chyba sobie poszukam innego faceta. Ile w koncu mozna czekac. Lata plyna, ja sie mlodsza nie robie i nie interesuje mnie juz wieczne randkowanie, tak jakbym ciagle byla w szkole sredniej. Pierdolic to wszystko. Nic mi sie nie chce, a juz najmniej zapierdalac do tej szkoly. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
D- | 2004.09.09 15:38:25 Może ja coś przegapiłem, ale _jaki_ certyfikat? |