Wpis który komentujesz: | Okna oklejone taśmą, szmata nasączona „Ekonomiką” pod drzwiami, ostatnia kontrola pakietów z maskami przeciwgazowymi, w żołądku rośnie twarda gula. Czy dziś przylecą? Radio nastawione na stacje Galej Tzachal podaje sytuacje na froncie irackim. Za oknem przejmującą cisza. Nachasz Tzefa, Nachasz Tzefa – ten komunikat pomieszany z zawodzeniem syren podrywa wszystkich w pokoju na nogi. Ostatni rzut oka na okna, drzwi i wpadamy do łazienki gdzie urządziliśmy prowizoryczny schron z zapasami konserw, napojów, środków opatrunkowych. Przysiadamy na taboretach w chwili gdy dochodzą nas odgłosy stłumionych wybuchów. Rakiety Patriot usiłują zniszczyć kolejnego Scuda nad Tel Aviv’em. Szyby drżą od potężnej eksplozji. Ale walnęło. Procesy myślowe ulęgają przyspieszaniu – czy głowica była z gazem? Jak daleko spadła? Oddech w masce przyspiesza. Łapię za słuchawkę telefonu dzwonię do znajomych, ale linie bardzo obciążone każdy dzwoni w tej chwili. Wreszcie jest sygnał – halo? Ma etz lachem? Ha kol beseder? Efo hi nafla? (co u was? Wszystko w porzadku? Gdzie ona spadła?) Baruch ha shem beseder ( dzieki bogu w porzadku) słychać w odpowiedzi. Syreny odwołują kolejny alarm radio podaje komunikaty to tylko konwencjonalny ładunek, gdzieś w budynek przy Aba Hillel jedna ofiara ale z powodu ataku serca. Rozklejamy okno by wywietrzyć zapach Ekonomiki ( to taki ichniejszy płyn do dezynfekcji coś w stylu lizolu) Gwiazdy nadal świecą! żyjemy! kolejny raz. Na drugi dzień przejeżdżam obok zniszczonego budynku. Z kilkupiętrowego gmachu pozostał gruz i ogromny lej. Pudło z maską obija się o biodro podobnie jak setkom innych przechodniów. Wieczorem zacznie się od nowa. cdn |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |