Wpis który komentujesz: | niesamowite jak zapachy wbijaja sie w pamiec. pani na biologii mowila, ze najdluzej w niej zostaja i sa to najwyrazniejsze wspomnienia w ogole (ale to bylo ekhm... powiedzmy "jakis czas temu" wiec nie pamietam technicznych szczegolow i ladnych nazw). sa takie tanie perfumy avonu. genialne. pamietam w pierwszej klasie liceum kolezanka z lawki ich uzywala - zawsze po przerwie jak wracala spozniona z papierosa i z impetem padala na krzeslo ten zapach walil mnie w twarz - dym i avon. potem sama ich uzywalam przez jakis czas, wygodna buteleczka. a teraz uzywa ich ona, po kazdym myciu/przebraniu sie. lacznie z przebraniem sie w pizame :) wiec kiedy jej nie ma (albo z innego punktu widzenia - kiedy mnie nie ma) wystarczy ze psikne tym, co zostalo z moich dawnych perfum [jeszcze najwyzej 2 psikniecia :(] i czuje sie jakbym wtulala nos w jej ucho i sen jest genialny. zdecydowanie lepszy niz gorace mleko, ktorego nie trawie. i prawie tak dobry jak ziolo, za to o wiele bardziej legalny ;) ah... napisalabym, ze nie moge sie doczekac jak sobie dzis powacham, ale zabrzmialo by to bardzo podejrzanie ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |