Wpis który komentujesz: | Co do Beaty, myliłem się. Było w porządku. Spuentowała tak jak zazwyczaj robią to ludzie z naszego zadka świata gdy wyjadą gdziekolwiek w stronę zachodu. Tu jest szaro, ludzie są smutni, jest brudno to prowincja - teraz to widzę. Pokazała ponad setkę fotek z Bostonu, NY i bodaj Filadelfii, jest zadowolona z życia, to dobrze. A u nasSmutne, ale da sie tu żyć. Nie jest tak źle. Co z tego że drogi są dziurawe, fabryki obrosły chwastem, zaś ludzie wkurwiają sie jak coś ci sie uda. Da sie żyć. Przyzwyczaiłem się, do tej mentalności, gloryfikującej minimalizm, i jednakowość. Rozumiem, ale chcę się poróżnić. To chyba proste. Dzisiaj jest słoneczny poranek. O 8.30 byłem u dentysty leczyć drugiego zęba. Opuściła 10 zł, jakby wiedziała że mam ochotę na lekturę dzisiejszej ,,Polityki'' oraz piwko z marihuaną. Dokonałem owych zakupów, wróciłem do domu, zsunąłem żaluzje, włączyłem film ,,Donnie Darko'' i po 10 minutach złapałem smaka na pisanie owej notki. W stanie błogiego rozszerzenia percepcji myślę: Co przyniesie ten dzień? Wyjde do miasta, sprzedam bratu podręczniki, zjem udka z kurczaka, ale co ponadto? To może być zajebisty dzień. Bo każdy rozpoczęty nosi w sobie szansę na zajebistość :) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |