Wpis który komentujesz: | siedzial w bezruchu, nogi skrzyżowane, sylwetka lekko pochylona, broda podparta na dloniach, palce splecione,solidarnie dzwigaja ciężar.Pozycja bardzo typowa, klasyczna wręcz powiem.Ostatnio w kółko słucha tej samej płyty Saint-Germain des Pres Cafe IV. Potrafi tak przesiedzieć w tej pozycji i przy tej muzyce kilka godzin. Zaglądam w jego okno.Już nawet nie udaję,że tego nie robię, pozdrawiam go, choć nigdy nie odpowiada. Jak dalego można się posunąć w samym sobie? aż Rzeczywistość stanie się projekcją filmową i żaden objaw jej istnienia nie jest w stanie wyrządzić nic .Ani dobrego ani złego. Siedzi się podpiera głowę rękami a wszystko wokół toczy się, zatacza coraz ciaśniejsze koła. Czas jest wężem połykającym swój własny ogon.I nie ja to wymyśliłem... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |