Wpis który komentujesz: | 14.09 odlot mialem z lotniska katowice-pyrzyce na lotnisko przybylem razem z kolega. a drugi kolega z ktoryn lecialem nawalil i sie spoznil. na na szczescie zdazylismy mimo to. na lotnisku milo spedzilismy czas przechodzac z jednej odprqawy do drugiej poczym wsiedlismy do samolotu. po 2h25min bylismy w hiszpanii. ale jeszcze nie w barcelonie. zeby dostac sie do barcelony wzielismy autobus (kolejna godzina). wreszcie bylismy na miejscu:) w ostani dzien przed wyjazdem dostalismy namiar na polaka, ktory pracuje na naszym docelowym uniwersytecie.spotkalismy sie z nim wjeszcze w dniu naszego przylotu. pierwsze co zrobilismy to znalezslismy hostel. hmm co ja moge powiedziec o tym hostelu... it sucks! pokoje sa male, osob w nich jest duzo i w dodtku sa ciemne (te pokoje:) po zakwaterowaniu sie poszlismy szukac mieszkania. na ulicy calabria jest taka tablica z ogloszeniami. tam spisalismy pare numerow zeby podzwonic. obiecujaco wygladalo pierwsze ogloszenie ktore wybralismy, po zadzwonieniu okazalo sie ze moze cos z tego byc. w drodsze powrotnej zrobilismy male zakupy i wrocilismy do hostelu. zmeczon podroza szybko polozylem sie spac. 15.09 z rana wybralismy sie na uniwersytet zeby spotkac sie z tym polakiem co o nim wspomnialem wczesniej. razem poszlismy ogladac chate. calkiem ladna, tylko pokoj maly, alae za to ma salon, fajna lazienke, ogrod, basen i szerokopasmowy internet. problem jest taki, ze mieszkanie to bedzie do wynajecia dopiero za tydzien. a nam sie tak srednio widzi spedzic tydzien w tym ponurym akademiku. w dodatku wlascicelka wydaje sie troche despotyczna:/ tak wiec po ogledzinach chaty zaczalem dzwonic w sprawie wynajmu mieszkania do kolejnych osob. widzieliscie film "smak zycia"? no to mniej wiecej tak to wygladalo jak na tym filmie hehehe:) niestety w wiekszosci mieszkan no hay sitio para tres estudiantes:/ wiekszosc osob chce raczej wynajac pokoj jednej, max dwu osobom. tak wiec pozostaje nam po prostu szuakc dalej i liczyc na szzcescie. ew jest opcja, o ktorej jeszcze nie wspominalem moim kolega a mianowicie ja im cos znajde dla ich dwoch, a sobie znajde lokum jako wspollokator z jakimis hiszpankami czy francuzkami:) widzialem takie ogloszenia i wygladaja kuszaco:] problem jest taki ze oni obydwaj nie gadaja po hiszpansku wiec poki co sa skazani na mnie:/ po obiedzie znow poszlismy obejzec ogloszenai i znowu troche podzownilem, potem poszukalismy ogloszen na necie. duzo fajnych ale... tylko dla 1 lub 2 osob jutro najpierw pojdziemy do dzialu wspolpracy z zagranica a potem sie zobaczy. aha, od pazdziernika zapisuej sie na kurs catalonskiego jak bede mial czas:) nie lubie tego jezyka ale...skoro jest okazja:) poki co nei tesknie za polska. tylko za spokojem jaki tam mialem. tutaj przez caly czas jestem zajety.... poza tym jest tu zupelnie inny klimat. wilgotno, i dosc cieplo ale na szczescie nei goraco. no i maja tu fajne rosliny i ladne budynki. ogolnie mialem takie smieszne uczucie... ide sobie ulica i mysle.. wow bede jeszcze mieszkal w tym miescie cztery i pol miesiaca.... a teraz klade sie spac... jutro kolejny pracowity dzien ehhh |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
la_vie | 2004.09.16 18:29:12 misku:*** :PPP |