Wpis który komentujesz: | [klne][klne] [klne] a wlasciwie to nie klne,tylko jestm podlamny... nie zdalem egzaminu.tzn nie zdalem dwoch ale z jenego moglbym komis pisac...zreszta ten paitek z tym egzmienm byl poczkateim zlego.Ojcie wzial wolen bo cos mieli sprawdzac gdzies cos jak ...i oczywisice byl dzien wczesniej zlany bardziej niz zwykle.Chcailem stac o 7 dmej w paitek...niesty ten musial trzaskac sie po pokoju aby cos ztobic.co sie robi 30 sekund i mozna to zrobic pozniej,ale piwko jzu mial kupione wiec trzska sie jzu o 6 tej.... Disaj caly dzien seidzie ,jest godizna jaka jest...i slzye,e nie zdazyl od woczraj nic pozmywac... i tu kolejny punkt chyba o mnie...krecacy sie wokol nauki... prze wiel alt gonion mnie do naku[podstwoak to bylo przegiecie-prze rok szkolny zero kontaktow z koelgami pzoa szkola-autentyk].Mialem sie przeprowdzic do mojego domu w ktory bylem oficjalnie zarejestrowany i wogole i mieszkac z ojcem.Oczywisice nie stalo sie tako.Nikt nie pwoiedizla why? ale umow byla dobre oceny. Kolo 2 klasy liceum chyab przetlem w to wierzyc,ze oecny cokolwiek daja,ale w 4 tej maielm srednia 5.1 . Pierwszy semstre.piersszy egzamin komisyjny psialem.Przycznili sie do tego rrzymusowe obiadki codizennie u dziadkow.3h dziennie w plecy.I wszyscy byli za ,bo przecierz ja sobie nei poardze.... komiski-wantru dzien przed z dziadekiem tzn dzidke sie ne amnei darl,ze jestem glupi i jak zdam to tylko prze przypadek,ze w indkesie powinniem meic same piaki i tak dalej i tak dalej... djak zdlaem...to,ze i tak ejstm idiota i mailem duzooo szczesia,ze zdalem. a wczesniej o jednym egzamine nie napislem a on jest dosc wazny w tej hisotri.czemu?Nie dostalem sie do wymazonego liceum,nie przezmnei ale prze moojego dzidak.Nikgo nie ochocidizlo,to,ze wszysyc olai przygotownaie na wszelki wypadek innego liceum an to miejsce czy innej szkoly.Barklo mi03. punkta.Pozniej sie dowiedilame,ze gdybym odebral papiery nastpenego dnia to bym byl na lisice uczniwo tego liceum. dziadek w te wkacje [zreszta jak i akzde inne]lziali za mna i jak wdizla,ze biore sie za inna ksizake niz szkolan to byla wantura[strszna],ze mi znou 0.3 punkt braknie.To trwalo prze 3,5 roku. i stad mej maksymalne oslabienie w ciagu ostanichtygodni,porostu zakodowano mi stach przed egzaminami i nie zdaniem czegos.efekt prosty.Boje sie przed egzaminami i sie nie ucze,boje sie w trkacie i popelniam beldy boje sie po ,ze nie zdam.I jak nie zdaje z powow wczesniejszych to sie boje konsekwencji.A to po 7 latch strasznie meczy.Klamstwa i camstwo.Nauk maila mi tyle dac.Jak sie dobrze uczylem to dala chuja i teraz tez daje chuja. A moj kocany tatus leczy sie piwem.Od pol roku kasze jak gruzlik.gorzej bo gruzlik moze odkrzstusic a ten nie abrdzo.Twiedzi,ze mu nci nei jest.Ale codziennie o 1 szej w nocy budzi mnie ten kaszel podbnie ejst codziennie o 5 tej keidy wstaje..... mam dzis dolwoy dzien-nie podchodzic ..... pytanie teraz:jak bedize jak wszysyc sie dowiedza? znowu awnatutra o 0.3 puntka -tak ajk wtedy...pojaban rodzina i nitk mnie nie pocieszy... znowu sam.... shit... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
cold_bitch | 2004.09.19 12:17:19 bu :( po_prostu_ja | 2004.09.18 18:20:45 W tej Twojej historii widze pewne cechy wspolne...powiazania z moja osoba... Wyjscie jest jedno...wierzyc w siebie i wlasne mozliwosc...a gadke rodzinki wpuscic jednym uchem i od razu wypuscic drugim... Bo najlatwiej jest gadac... Pozdrawiam :)* |