Wpis który komentujesz: | Weny brak. Jak zresztą przeważnie nocą. Słucham Jill Scott. Do snu posłucham Milesa Davisa lub Ricka Brauna. Co lepiej?? Jutro mixing i teksting. Postanowione. Dzisiaj graliśmy na sali mojej podstawówki/liceum. Tyle lat i kilometrów wybieganych na tym parkiecie. Poczułem klimat wspomnień i przypływ formy ;) Opcja będzie co tydzień w poniedziałek dzięki mojemu byłemu wuefiście. Gites szczególnie mając w perspektywie coraz zimniejsze dni. Dobranoc. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
gosker.blog.pl | 2004.09.22 17:30:27 juz myslalam, ze nikt nie zna jill scott. choc z drugiej strony to dobrze, ze nie jest mega popularna, bo wtedy byloby jakos tendencyjnie mowic, ze sie ja lubi. druga plyta mega spoko, chyba jeszcze lepsza od pierwszej |